We wtorek (24 października) po raz pierwszy można było składać wnioski o wypłatę rekompensaty za utracony deputat węglowy. Kwota świadczenia to 10 tys. zł.
W punkcie przyjmowania wniosków w gliwickiej kopalni Sośnica, wchodzącej w skład Polskiej Grupy Górniczej, kolejka sięgała poza drzwi wejściowe.
Zainteresowani głównie pobierali potrzebne dokumenty, z wypełnionymi wrócą w późniejszym terminie. Mają na to trzy tygodnie.
- Wydaliśmy ponad półtora tysiąca wniosków. Wypełnione można przesłać pocztą, trzeba jednak mieć uwierzytelniony podpis w Urzędzie Miejskim lub potwierdzenie notarialne. Do godz. 12.00 obsłużyliśmy już 160 osób – mówi Beata Maraszkiewicz, dyrektor ds. ekonomiczno-pracowniczych kopalni Sośnica.
Jeśli na kopalnię Sośnica zgłoszą się wszyscy uprawnieni do świadczenia w ramach byłej Kompani Węglowej oddziału KWK Sośnica, to będzie to ponad 6 tys. osób.
- Czeka nas trudne zadanie, gdy wnioski są prawidłowo wypełnione sprawę można załatwić w cztery minuty – zwraca uwagę Marian Ogórek pracownik przyjmujący dokumenty.
Przypomnijmy, że o rekompensatę mogą ubiegać się emeryci i renciści, którzy mieli ustalone prawo do deputatu (w naturze albo ekwiwalentu pieniężnego), a którym świadczenie zawiesiły spółki węglowe. Uprawnione są też wdowy, wdowcy oraz sieroty otrzymujące renty po górnikach. Pieniędzy nie otrzymają ci, którzy pobierają świadczenie z ZUS.
- W ciągu roku spalam dwie tony węgla, świadczenie starczy mi na pięć lat. Potem będę musiał sobie poradzić – mówi Andrzej Gromadkiewicz z Gliwic.
Złożenie podpisanego wniosku oznacza koniec roszczeń finansowych wobec danego przedsiębiorstwa górniczego.
W punkcie przyjmowania wniosków w Sośnicy obsłużono we wtorek 260 osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.