Wydatki inwestycyjne Gaz-Systemu w 2018 r. wyniosą ok. 1,9 mld zł - powiedział PAP wiceprezes spółki Artur Zawartko. Jak dodał, Gaz-System koncentruje się na rozbudowie systemu na potrzeby Baltic Pipe oraz na elementach gazowego korytarza Północ-Południe.
Zawartko przypomniał, że Baltic Pipe to nie tylko gazociąg podmorski, ale również konieczna rozbudowa krajowego systemu przesyłowego gazu o prawie 300 km gazociągów. Dodatkowo gazociągi to nie jedyne potrzebne elementy systemu. Niezbędna jest jeszcze budowa nowych tłoczni gazu.
- Trzy - Odolanów, Gustorzyn i Goleniów - wchodzą w skład systemu Baltic Pipe, i są potrzebne do tego, żeby zmienić zdolność tłoczenia gazu z kierunku innego niż wschodni - dodał.
Docelowo cały system Baltic Pipe ma być gotowy jesienią 2022 r.
- Drugim elementem naszej strategii inwestycyjnej jest Korytarz Północ-Południe, gdzie mamy do zbudowania ok. 800 km. Łącznie to jest ok. 1200 km - zaznaczył wiceprezes polskiego operatora systemu przesyłowego gazu.
W przyszłym roku Gaz-System będzie uruchamiać na Dolnym Śląsku następne odcinki Korytarza Północ-Południe, który docelowo ma połączyć terminal LNG w Świnoujściu z planowanym terminalem Krk w Chorwacji. We wrześniu zakończyła się budowa gazociągu Czeszów-Wierzchowice.
- To niedługi odcinek, ale ważny, bo łączy się z magazynem gazu w Wierzchowicach. Następnie będziemy kierować się w stronę Wrocławia, do Kędzierzyna i dalej na wschód, gdzie czeka nas rozbudowa interkonektora na Ukrainę i budowa połączenia ze Słowacją - mówił Zawartko. Zaznaczył, że na południu Polski trzeba zbudować też dwie tłocznie - w Kędzierzynie i Strachocinie.
Zawartko ocenił, że w sumie to jest olbrzymi front robót, a teren, na którym będą kładzione gazociągi, miejscami jest bardzo trudny. Wymienił tu odcinek Strachocina-Hermanowice (granica z Ukrainą).
- To Bieszczady, często dochodzą do tego trudne warunki własnościowe, czyli utrudniony dostęp do nieruchomości - wskazał.
Z powodu tych warunków Gaz-System przy budowie będzie coraz częściej stosował techniki przewiertów horyzontalnych, niewymagające robienia wykopów.
- Kończymy właśnie jeden z najdłuższych w Polsce przewiertów bezwykopowych - pod rzeką San - przypomniał.
- Technika przewiertów jest droższa od konwencjonalnego układania rur w wykopie, ale będzie stosowana coraz częściej, np. na terenach zurbanizowanych. W takiej sytuacji liczy się czas, bo opóźnienia kosztują więcej niż dodatkowe koszty poprowadzenia gazociągu - zaznaczył wiceprezes Gaz-Systemu.
Jak powiedział Zawartko, spółka jest gotowa do rozpoczęcia budowy drugiego połączenia gazowego z Czechami - nazwanego Stork II, ale czeka na podobną gotowość ze strony czeskiego operatora gazowego.
- Z naszej strony prowadzimy prace projektowe. Zanim jednak podejmiemy ostateczną decyzję o budowie, chcemy być pewni, że druga strona to połączenie zrealizuje - wyjaśnił.
Podkreślił także, że Gaz-System jest w całości spółką Skarbu Państwa i ma swoją misję - zapewnienie bezpieczeństwa dostaw paliwa gazowego.
- Natomiast właścicielem czeskiego operatora jest fundusz inwestycyjny, który ma trochę inne cele - dodał wiceprezes Gaz-Systemu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.