Sejm rozpoczął we wtorek (10 października) prace nad budżetem na przyszły rok. Rząd zakłada, że w 2018 r. deficyt nie przekroczy 41,5 mld zł, wzrost gospodarczy będzie na poziomie 3,8 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc.
Według projektu budżetu na 2018 r. dochody zaplanowano w wysokości 355,7 mld zł, a wydatki w wysokości 397,2 mld zł. W projekcie założono też deficyt sektora finansów publicznych w 2018 r. w wysokości 2,7 proc. PKB. Rząd zakłada wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz wzrost emerytur i rent w wysokości 6,3 proc., wzrost spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym o 5,9 proc. W tzw. budżecie środków europejskich na rok 2018 ustalono, że jego dochody wyniosą 64,8 mld zł, wydatki 80,2 mld zł, a deficyt 15,5 mld zł.
Po tym, jak dwa tygodnie temu rząd przyjął projekt budżetu na 2018 r. premier Beata Szydło oceniła, że jest on prorozwojowy, a jednocześnie ambitny i uwzględniający programy prospołeczne.
Szefowa rządu zaznaczyła, założenia ustawy budżetowej gwarantują realizację Programu Rodzina 500 plus, programu Mieszkanie plus, darmowe leki dla seniorów, uwzględnia reformy edukacji i służby zdrowia oraz emerytalną. Do tego - podkreślała - budżet jest nastawiony na rozwój i inwestycje.
Z kolei wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki podkreślał, że choć budżet na przyszły rok jest trudny, to jednak "bardzo odpowiedzialny". Podkreślił, że zastosowana reguła wydatkowa gwarantuje stabilność finansów publicznych państwa.
- Jest budżetem prorozwojowym gospodarczo, a przede wszystkim jest budżetem, który pomógł nam zbudować Polskę solidarną, Polskę zasadniczo inną niż była parę lat temu - mówił.
Morawiecki zaznaczył, że dzięki takiej konstrukcji budżetu na cele społeczne będzie można wydawać 75 miliardów złotych, podczas gdy jeszcze parę lat temu było to 19 mld zł.
Wicepremier zwrócił uwagę, że kwota dochodów państwa wzrasta z 324 mld złotych na 355 mld zł, kwota wydatków samego budżetu państwa z 384 mld zł do 397 mld zł. Zaznaczył, że wydatki też są w innych częściach całego sektora finansów publicznych, więc łączna kwota wszystkich wydatków jest - jego zdaniem - bezprecedensowa.
- Ona wiąże się przede wszystkim z dwukrotną rewaloryzacją emerytur oraz z obniżką wieku emerytalnego, na co - między marcem tego roku, a końcem przyszłego roku - wydajemy około 20 miliardów złotych więcej. Łączna kwota wydatków to 38,8 miliarda zł - poinformował.
Dodał, że założono deficyt całego sektora finansów publicznych, zgodnie z metodologią Eurostatu na poziomie 2,7 proc. do PKB. Natomiast zgodnie z metodologią krajową deficyt budżetu państwa ma nie przekroczyć 41,5 mld zł. Według Morawieckiego przyrost poziomu długu będzie bezpieczny, wynika z deficytu budżetowego i pozwoli na zmniejszenie naszego uzależnienia od emisji długu.
Wicepremier informował, że bardzo wiele parametrów budżetowych zależy od tego, jakie dane wyjściowe są w nim zawarte.
- My te dane wkładamy bardzo odważne - powiedział.
Zgodnie z projektem przyjęto, że PKB wzrośnie w ujęciu realnym o 3,8 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. Zdaniem Morawieckiego są to dość optymistyczne wskaźniki z punktu widzenia budżetowego i z punktu widzenia długu publicznego. Nie odbiegają też mocno od analiz poszczególnych instytucji finansowych, które oceniają polską gospodarkę, jak np. agencji ratingowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.