Z perspektywy czasu widać, że zakup litewskiej rafinerii Możejki w 2006 r. przez PKN Orlen był korzystny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz pod względem ekonomicznym - uważa b. szef Agencji Wywiadu, ekspert Fundacji Kazimierza Pułaskiego - Grzegorz Małecki.
- Po upływie ponad dziesięciu lat od kupna Możejek jesteśmy w stanie ocenić z większej perspektywy rozwój tych wydarzeń i widzimy, że dzisiaj, nawet patrząc wyłącznie z punktu widzenia ekonomicznego, (...) ten projekt przynosi poważne zyski, bo w ubiegłym roku było to 238 mln dol. Nawet w aspekcie finansowym jest to zyskowne przedsięwzięcie - powiedział Małecki.
- Źródłem problemów, które się pojawiały, (po kupnie rafinerii - PAP) był brak wsparcia, brak zainteresowania ze strony państwa, rządu, rozwiązaniem tych problemów i pozostawienie ich do rozwikłania samemu przedsiębiorstwu - dodał.
Jego zdaniem, takie podejście ówczesnych władz pokazuje niedojrzałość, brak właściwych systemów zarządzania bezpieczeństwem energetycznym, co prowadziło do wyodrębnienia poszczególnych aspektów szerokiego zagadnienia, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne.
- Z perspektywy czasu decyzja kupna Możejek była słuszna, natomiast polityka i obsługa polityczno - gospodarcza tego zagadnienia po 2007 roku pozostawiała bardzo wiele do życzenia - stwierdził Małecki.
Jego zdaniem, gdyby takie wsparcie ze strony rządu było, to litewska rafineria Orlenu szybciej doszłaby do rentowności.
Małecki zaznaczył, że gdyby za czasów prezesury Jacka Krawca udało się Możejki sprzedać rosyjskiemu inwestorowi, to zaburzyłoby to naszą sytuację, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Nie mówiąc już o aspektach politycznych, gdyż skomplikowałoby to dodatkowo stosunki Polski z Litwą, a także z innymi krajami NATO i UE.
- Z punktu widzenia gospodarczego zmieniłoby to sytuację Orlenu, ale pamiętajmy, że nie jest to zwykła firma, która ma jedynie generować zyski. Jest to jedno z istotnych narzędzi polityki bezpieczeństwa energetycznego państwa - powiedział Małecki.
Ocenił, że zawarcie porozumienia pod koniec czerwca tego roku przez Możejki i koleje litewskie, to konsekwencja właściwych uzgodnień i porozumień na szczeblu politycznym i stworzenie właściwego klimatu dla tego przedsięwzięcia.
- Nie ulega wątpliwości, że również agresywna polityka władz Rosji na różnych polach w ostatnich latach również ułatwiła porozumienie, gdyż uświadomiła obu stronom potrzebę współpracy - mówił.
Małecki przypomniał, że kupno Możejek było istotnym elementem, budowanej wówczas na nowo, polityki bezpieczeństwa energetycznego. - Jednym filarem tej polityki była decyzja o budowie gazoportu, a drugim próba, w pewnym sensie, kontrolowania sytuacji ma rynku ropy w regionie. Pamiętajmy, że jednocześnie Orlen - z drugiej strony - nabył czeski Unipetrol, dążąc w ten sposób do zapewnienia pewnej kontroli, dającej nam większe poczucie bezpieczeństwa w regionie - powiedział ekspert.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.