Czwartek (3 sierpnia) na Wall Street przyniósł niewielkie zmiany, ale indeks Dow Jones zdołał siódmy raz z rzędu ustanowić historyczny rekord. Z danych makro uwagę zwróciło spowolnienie aktywności w amerykańskim sektorze usług, ale inwestorzy czekają na piątkowe informacje z rynku pracy.
Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,04 proc. do 22.026,10 pkt.
S&P 500 zniżkował o 0,22 proc. do 2.472,16 pkt.
Nasdaq Composite stracił 0,35 proc. i wyniósł 6.340,34 pkt.
Od początku roku DJI wzrósł o ok. 11 proc., a S&P o ok. 10,5 proc.
- Giełdy w USA znajdują się w trendzie wzrostowym, głównie z uwagi na dobre wyniki kwartalne - ocenił Terry Sandven, główny strateg rynku akcji US Bank Wealth Management.
Randy Frederick, wiceprezes Charles Schwab, uważa, że po tym, jak indeks Dow Jones po raz pierwszy w historii pokonał poziom 22 tys. punktów, jest naturalne, że rynki mogą wejść w fazę technicznej konsolidacji.
- Nie byłbym zaskoczony, jeśli zobaczymy uspokojenie, zwłaszcza przed piątkową publikacją danych z amerykańskiego rynku pracy - powiedział Frederick.
Amerykańską giełdę w dół ciągnęły w czwartek spółki paliwowe, technologiczne oraz z sektora finansowego.
Ponad 6 proc. w górę szły akcje Tesli. Producent samochodów elektrycznych zanotował w II kw. stratę 1,33 USD na akcję, choć rynek spodziewał się wyniku gorszego o ponad 50 centów. Powyżej oczekiwań uplasowały się przychody spółki (2,79 mld USD vs 2,51 mld USD). Elon Musk, prezes Tesli, poinformował, że zarezerwowano już 455 tys. sztuk najnowszego modelu auta spółki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.