A LUD WOŁAŁ O ŚMIECH...
Nie wiem, jakie są szczegółowe statystyki, ale coś mi się zdaje, że kiedyś produkcje filmowe i spektakle teatralne w przeważającej ilości były komediami. Bardzo często nie były to śmieszne, a przy tym pouczające moralitety, w rodzaju „Świętoszka” Moliera czy „Zemsty” Fredry, a zwyczajne humoreski, niemające żadnych innych celów poza wywoływaniem śmiechu. Dziś chyba te proporcje uległy zasadniczym zmianom, na korzyść utworów, które mają nas przerazić, wprowadzić w zakłopotanie, zepchnąć na samo dno czarnej rozpaczy. Dlaczego??? Przecież poczucie humoru nadal jest wysoce cenioną cechą i ludzie obdarzeni nim, potrafiący pobudzać do śmiechu, są wielce pożądanymi kompanami w każdym towarzystwie. Potrafią bowiem zapewnić dobrą atmosferę spotkania i ożywić pozostałych nawet wówczas, gdy ci pozostali są średnio zabawni. Ludzi, którzy potrafią innym poprawić samopoczucie, obdarza się szczególnymi względami, szczególnym zaufaniem, a nawet miłością. By uwieść dziewczynę, trzeba umieć ją rozbawić. Również dla trwałości związku niezbędne są momenty wspólnej, beztroskiej zabawy. Wesołość przytępia nasz krytycyzm - odwrotnie niż nadęta powaga, gniewne spojrzenia i patetyczna celebra. Znakomicie wiedzą to wytrawni politycy, którzy w przemówieniach starają się mieć co jakiś czas zabawne sformułowania, pobudzające słuchaczy do beztroskiego uśmiechu, a nawet do wybuchów głośnego śmiechu. Oczywiście najprościej jest uzyskać ten efekt poprzez wygłaszanie złośliwych uwag o przeciwnikach. Najprościej, a może najprymitywniej? Bawić się będą tylko akolici mówcy. Natomiast rozbawić także swoich oponentów - to dopiero sztuka!
Dość dawno temu Witold Gombrowicz napisał, że: „Nigdy żaden naród nie potrzebował bardziej śmiechu, niż my dzisiaj. I nigdy żaden naród mniej nie rozumiał śmiechu – jego roli wyzwalającej”. Ta Gombrowiczowska myśl zdaje się być wieczną i odwieczną. Choć gdzieś w głębi każdego z nas kołacze się przeświadczenie, że człowiek, który potrafi rozpalać dobry humor, śmiać się szczerze i pobudzać do tego innych, nie może być ani bez reszty podły i zakłamany, ani nie jest skończonym durniem. Może nam się nie wszystko podobać w jego postępowaniu i poglądach, ale rozgrzeszamy go z tego, bo po prostu robi sympatyczne wrażenie. Inaczej niż ktoś, komu w duchu przyznajemy wiele racji, lecz nie znosimy go i dlatego odrzucamy; a wszystko z powodu nieznośnego nadęcia, kostyczności i skłonności do wywodów ex cathedra. Oczywiście znakomicie wyczuwamy też fałszywe nuty u tych, którzy tę swoją pompatyczność usiłują ukryć za fasadą sztucznego rozbawienia. Tych nie znosi się chyba jeszcze bardziej, bo fałsz wyziera zza każdego słowa i każdego mimicznego grymasu.
Władysław Tatarkiewicz w swoim traktacie „O szczęściu” postawił humor na ołtarzu szczęścia. Jego konstatacja w tej materii posiada stosowną głębię filozoficzną, lecz mimo to jest zrozumiała doskonale i klarowna. Otóż wielki uczony stwierdził, że nie chodzi tylko o skłonność i zdolność do dowcipkowania i strojenia żartów, lecz o postawę wobec życia. By być szczęśliwym trzeba brać życie z humorem. Branie życia tragicznie do niczego dobrego nie prowadzi. Prawdziwym sprawdzianem w tej mierze są nie zachowania wobec cudzych przypadków, lecz własnych. I nie wobec tych pomyślnych, radosnych, lecz wobec wręcz odwrotnych. Bo humor to zdolność do nieprzejmowania się niepowodzeniami dłużej niż przez krótką chwilę. To zdolność do żartowania z takich przypadków. Bo tylko taka umiejętność prowadzi do prawdziwego wychodzenia z przysłowiowego „dołka” a nawet „doła”. Kto tę umiejętność posiadł, ma znacznie więcej szans na odczuwanie życiowego szczęścia, niż pozostali. Nawet jeśli ci pozostali cieszą się większym powodzeniem na co dzień...
Jurek Ciurlok „Ecik”
ZAGADKA
Jak nazywa się skrzynka z amunicją?
- Bombonierka...
Z NAUKOWEGO PÓNKTU WIDZENIA
Proces hermetyzacji nauki posunął się za daleko. Studia komparatystyczne nad deformacjami rzeczywistości przez języki fleksyjne i bezfleksyjne doprowadziły do nonkonformistycznego poglądu, iż kreacjonizm prymitywny w przeciwieństwie do odtwarzania autonomicznego z odczuciem artystycznym konweniuje lub nie w zależności od indyferentnych postaw konsumentów dzieła...
Ja też nie rozumiem, o co właściwie chodzi, ale jak mądrze brzmi!
PORADY RÓŻNE
pożyteczne, tanie i łatwe w stosowaniu
Sparzywszy sobie palce albo ręce, wrzuć garść popiołu do sklanki albo garnuszka, przyley tyle octu (kwaśnego) tęgiego, aże się bryją gęstą stanie, a wraź do niey palce, albo przyroż do członka sparzonego a zawiąż. Boleści wnet ustaną, a twarda pozostała skora, za kilka dni sama się odłupi.
„Gazety Sląskie Dla Ludu Pospolitego” - polska mutacja „Schlesische Volkszeitung”, Breslau 1790 r.
LIMERYK
Kolejny cytat z niezwykłej antologii: „Seks w pewnym mieście”. Autorka, pani Marta Andersson, udowadnia swym limerykiem, że nie są jej obce zasady gry na niektórych instrumentach.
„W filharmonii nad rzeką Kołyma
O trębacza wybuchła zadyma.
Że nie zważa na nuty,
Że nie baczy batuty
I najczęściej nie dmie, tylko dyma”.
Nieustannie namawiam także Szanowne Czytelniczki i nie mniej Szanownych Czytelników do wysilenia się na własną twórczość, a następnie podzielenia się nią z nami. Przez to życie stanie się ciekawsze!
WICE Z TASZY LISTONOSZA
Opatrznie zrozumiane „nie”
Do bogatego sąsiada nieśmiało podszedł niezbyt majętny ojciec rodziny i z miną winowajcy zapytał nieśmiało:
- Czy byłby pan tak łaskawy i nie pożyczyłby mi pan pięćdziesięciu złotych? Dosłownie na kilka dni...
Na to zagadnięty mężczyzna z wyższością odparł:
- Tak, byłbym tak łaskawy i nie pożyczyłbym panu tych pięćdziesięciu złotych. Dosłownie...
Życiowe zasady
Rozmowa dwóch wydrwigroszy i utracjuszy. Jeden zwierza się w zaufaniu:
- Wiesz, ja mam taką zasadę, że starych długów nigdy nie spłacam. Po prostu uznaję je za przedawnione...
- Hmm... To ciekawe... A co w takim razie robisz z nowymi długami?
- No jak to co??? To oczywiste! Pozwalam im się spokojnie zestarzeć...
Stopień pokrewieństwa
Jakiś mężczyzna rzucił się w niebezpieczną topiel na ratunek tonącemu. Po chwili wydostał go na brzeg.
- Bohater! Bohater!!!
Okrzykom uznania i podziwu nie było końca, a potem posypały się pytania:
- A nie bał się pan? Czy trudno było go wyciągnąć? A może to jaki pański krewny?
- Krewny? – żachnął się mężczyzna. – Tak, jest mi krewny 50 tysięcy!
Pozorna sprzeczność
Dyrektor dużej firmy przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną z kandydatką na stanowisko sekretarki. Uważnie spoglądając w jej opinię z poprzedniego miejsca pracy, zauważa ze zdumieniem:
- Czegoś tutaj nie rozumiem. Pracowała pani w poprzednim miejscu tylko przez miesiąc, po czym panią zwolniono dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym. Tymczasem opinię wystawiono pani wprost panegiryczną. O co tutaj chodzi???
- To dość proste – odparła młoda kobieta z ujmującym uśmiechem. – Zwolniła mnie szefowa kadr, która jest żoną mojego poprzedniego szefa, a opinię wystawił mi on sam...
Wierutne bzdury!
Spotkały się dwie przyjaciółki od ploteczek. Jedna z nich, gorąca zwolenniczka wszelkiego rodzaju wróżek, druga, równie gorąca przeciwniczka. Pierwsza, triumfującym tonem oświadcza:
- A jednak, wbrew twoim zastrzeżeniom, poszłam do tej nowej wróżki. I wiesz co ona mi przepowiedziała? Że młodo wyjdę za mąż!
- No i teraz sama zobacz – komentuje koleżanka – jakie ona plecie bzdury! Młodo za mąż... Przecież świetnie rozumiesz, że to już niemożliwe...
Nieustatkowanie
Rozmowa sąsiadek. Jedna zwierza się drugiej:
- No, mój chłop to od dzisiaj ma ze mną mocno na pieńku...
- A co takiego nabroił?
- Ach, śniło mi się, że podrywał tę rudą z parteru. A dobierał się do niej, jak lis do kurnika...
- Ale przecież to tylko sen! Jak możesz to traktować poważnie?
- Jak to „jak”? Jeśli on w moich snach tak się zachowuje, to wyobraź sobie, co on może wyprawiać w swoich!
KU PAMIĘCI
Miej zawsze przed oczyma
tę trudną naukę,
Zrobić ze sztuki miłość,
a z miłości - sztukę!
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH
To trudna sztuka, by trąba doczekała się bębna. Chyba, że inne instrumenty zagrają z nią unisono...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.