O zmniejszeniu liczby i ujednoliceniu kontroli, z którymi spotykają się przedsiębiorcy, a także ułatwieniach związanych m.in. z narzędziami informatycznymi mówił w piątek w Katowicach wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Michał Wójcik.
Wiceszef MSWiA wystąpił na piątkowej sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach poświęconej prawu sprzyjającemu biznesowi. Zgodził się m.in. z formułowanymi tam diagnozami dotyczącymi zbyt dużej liczby przepisów i ich następstw - wpływających na trudność prowadzenia działalności gospodarczej.
Zapędziliśmy się w kozi róg
- My sami zapędziliśmy się w jakiś kozi róg - jest za dużo przepisów, są zbyt szczegółowe. Jest rzeczywiście odwagą mieć firmę i przebrnąć przez ich gąszcz. Trzeba to w jakiś sposób odbiurokratyzować: tego się nie udało zrobić przez 27 lat i tutaj nie ma podziału politycznego. Wszyscy wiemy, że np. na etapie rządowym często projekty tworzone są przez urzędników, którzy pracują bez względu na to, kto rządzi, często wiele lat w poszczególnych departamentach - mówił.
Mniej kontroli, mamy 40 inspekcji!
- Trzeba też odejść od nagromadzenia kontroli: jest ponad 40 inspekcji kontrolnych, które kontrolują przedsiębiorców. Dyskutowaliśmy np. wiele lat, jak w branży spożywczej doprowadzić do ujednolicenia części kontroli. Można było to zrobić? Można: najprawdopodobniej będzie urząd bezpieczeństwa żywności, zamiast pięciu-sześciu kontroli, będzie jedna - zasygnalizował Wójcik.
Przypomniał, że za każdą kontrolą są określone przepisy, a z funkcjonowaniem każdej z nich wiążą się koszty.
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że trwają dyskusje dotyczące zdecentralizowania administracji publicznej. W tym kontekście - jego zdaniem - przy zwiększeniu roli samorządu gospodarczego, dobrze funkcjonujący samorząd gospodarczy mógłby zrobić wiele, aby odbiurokratyzować w wielu obszarach państwo i pomóc przedsiębiorcom.
Elektroniczna księga wieczysta - ucieczka od biurokracji
Wójcik mówił też o sferze informatyzacji, którą zajmuje się w resorcie, a która - jak ocenił - będzie stale rozszerzała się, zbliżając do obywatela.
- Zajmuję się m.in. kwestią dotyczącą elektronicznej wersji księgi wieczystej. Dzisiaj zastąpienie wersji papierowej elektroniczną oznacza ucieczkę od przepisów, od biurokracji - podkreślił, dodając, że m.in. dzięki temu rozwiązaniu nieruchomości nie będą już przedmiotem wielokrotnego obrotu.
E-sąd zatkany jeszcze do lata
Nawiązał też do trwającego procesu zmniejszania liczby zaległych spraw e-sądu w Lublinie, gdzie - jak przypomniał - wobec problemu z systemem nagromadziło się 600 tys. spraw.
- Ale udaje się schodzić; dzisiaj jest już niecałe 300 tys., myślę, że do czerwca-lipca zejdziemy do zera - ocenił.
Wójcik wskazał też na szereg spraw dotyczących informatyzacji sądownictwa. Przypomniał, że 17 lat liczy już sobie platforma Krajowego Rejestru Sądowego.
- To też kwestia dostępności, otwartości pewnych rejestrów. Z jednej strony chcemy, aby były dostępne dla obywatela, z drugiej pamiętajmy, że jest to niebezpieczne - zastrzegł.
Zaczną nagrywać rozprawy
- Możemy odejść od biurokratyzacji, żeby przedsiębiorcom nie przeszkadzać w funkcjonowaniu, a raczej ułatwiać różne sprawy. To kwestia dotycząca wielu e-projektów, które w tej chwili powstają. W sądownictwie chociażby to jest kwestia e-protokołu. Powstały dwa e-protokoły, w sprawach cywilnych to funkcjonuje, myślę, że za kilka miesięcy zostanie zgłoszona także propozycja dotycząca nagrywania rozpraw karnych - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.