Geotermia to nasza przyszłość. To ogromny piec centralnego ogrzewania na głębokości 1,5-3 tys. metrów. Jest niezależna od wiatru czy słońca. Ma swoje miejsce w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju - mówił w Sieradzu minister środowiska Jan Szyszko.
Szef resortu spotkał się w Sieradzu z samorządowcami z regionu sieradzkiego i rozmawiał z nimi m.in. o finansowaniu odnawialnych źródeł energii. Później wziął udział w konferencji prasowej.
Podczas spotkania z dziennikarzami Szyszko zwrócił uwagę, że władze Sieradza chcą, aby powstała tu geotermia, która ma zabezpieczyć potrzeby energetyczne miasta. Przypomniał, że przewagą geotermii nad innymi rodzajami odnawialnych źródeł energii jest m.in. to, że nie jest ona zależna od warunków meteorologicznych, np. wiatru czy słońca.
- To jest ogromny piec centralnego ogrzewana na głębokości 1,5-3 tys. metrów, gdzie temperatura wody dochodzi do 120 stopni C - dodał.
Zaznaczył, że geotermia jest też wydajna. Jako przykład wskazał geotermię toruńską, gdzie zgodnie z obecnymi pozwoleniami można pobierać ponad 350 ton wody o temperaturze powyżej 60 stopni na godzinę.
Obecny na spotkaniu z mediami prezydent Sieradza Paweł Osiewała wyjaśnił, że geotermia sieradzka to odwiert, który ma kosztować ok. 13 mln zł, to prawie siedem megawatów energii, to woda o temperaturze 62 stopni C.
Z kolei wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Michalski mówił, że Fundusz finansuje m.in. prace przy otworach badawczych, które stwierdzają zasobność i możliwość korzystania z tych źródeł. Dodał, że projekt Sieradza jest na etapie zaawansowanym.
Wizycie ministra środowiska w Sieradzu towarzyszyła pikieta m.in. kilkunastu działaczy miejscowego KOD. Pikietujący zebrali się przed budynkiem sieradzkiego magistratu, gdzie Szyszko rozmawiał z samorządowcami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.