W najbliższych tygodniach większe podwyżki cen paliw na stacjach nam nie grożą, jednak musimy się już przyzwyczaić do obecnych wyższych poziomów cen - oceniają analitycy z biura Reflex.
Eksperci zauważają, że o ile luty na krajowych stacjach paliw był kolejnym miesiącem, kiedy zmienność średnich cen detalicznych była niewielka, to paliwa są już znacznie droższe niż przed rokiem. Za olej napędowy i benzynę płacimy średnio 80-90 groszy na litrze więcej.
Reflex podaje, że ostatni tydzień lutego przyniósł symboliczne podwyżki cen paliw na krajowych stacjach. Średnio za litr Pb95 płacimy obecnie 4,79 zł, czyli 3 grosze więcej niż przed tygodniem. Olej napędowy podrożał natomiast o 2 grosze na litrze, do 4,65 zł. Litr autogazu kosztuje natomiast 2,26 zł i jest to najwyższa cena tego paliwa od miesiąca.
Według analityków z e-petrol. pl utrzymujące się blisko tegorocznych rekordów cenowych notowania ropy na światowych giełdach przekładają się na podwyżki na stacjach benzynowych w Polsce. Ich zdaniem wzrostowy potencjał na rynku naftowym wydaje się już jednak ograniczony.
Specjaliści z e-petrol zauważają jednak, że w najbliższych tygodniach sytuację w hurtowej części rynku może skomplikować 6-tygodniowy przestój remontowy w rafinerii grupy Lotos. Koncern zapewniał jednak, że na czas zaplanowanej przerwy w pracy zgromadził odpowiednie zapasy paliw.
Analitycy z Refleksu nie wykluczają kolejnej fali podwyżek cen na stacjach, jeśli OPEC zdecydowałby się na przedłużenie cięć produkcji na drugą połowę roku. Wówczas to bowiem możemy być świadkami stosunkowo szybkiego spadku światowych zapasów ropy naftowej i wzrostu cen, gdyż wzrost produkcji ropy ze źródeł niekonwencjonalnych (głównie chodzi o łupki w USA) będzie nieporównywalnie niższy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.