W ciągu tygodnia handlu w nowym 2017 r. ceny węgla koksującego zdążyły spaść aż o 17 proc. Surowiec konieczny do wyrobu stali jest dzisiaj o ok. 120 dol. tańszy od wieloletniego maksimum (308,80 dol./t), które zanotowano na australijskiej giełdzie zaledwie w listopadzie.
W ostatnich dniach ceny węgla koksującego w Australii codziennie spadają o kilka procent. Przebita została w dół granica 200 dolarów i obecnie węgiel typu hard w spocie kosztuje już tylko 188 dol./t, najmniej od września, gdy zaczął się wyścig cen w górę.
Zgodnie z prawidłami rynku, na drugim brzegu - na giełdzie surowcowej Dalian w Chinach - węgiel koksujący notuje ruchy cen w przeciwnym kierunku. Po niedawnym komunikacie, że największy w Chinach wytwórca stali, jakim jest prowincja Hebei, zredukuje w tym roku nadwyżkę produkcji o 32 mln t (cięcie ponaddwukrotnie większe niż w 2016 r.), cena podskoczyła w ciągu jednego dnia o 7,8 proc. - do 182 dol./t.
Przewiduje się, że benchmark cen kontraktowych dla węgla koksującego w 2017 r. osiągnie mniej więcej 186 dol./t, czyli aż o 63 proc. drożej, niż średnio w ciągu zeszłego roku (143 dol./t). Trzeba jednak pamiętać, że luty 2016 r. zapisał się jako miesiąc wieloletniego dna cenowego, gdy węgiel koksujący kosztował tylko 75 dol./t. W tej chwili ceny są o ok. 150 proc. wyższe.
Z powodu szalonego tempa drożenia surowca pod koniec 2016 r. różnica między cenami w spocie i w kontraktach za czwarty kwartał sięgnęła aż 100 dolarów na niekorzyść tych ostatnich. Obecnie jednak sytuacja zupełnie się odwróciła.
Według danych ministerstwa przemysłu Australii cena wskaźnikowa dla kontraktów na pierwszy kwartał 2017 r. ustalona została pomiędzy australijskimi górnikami a japońskimi właścicielami hut stali na poziomie 285 dol./t.
To najwyższa cena kontraktowa, jaką wynegocjowano dla węgla koksującego przez ostatnich pięć lat. Eksperci są jednak zgodni, że po pierwszym kwartale nastąpią spadki zarówno w kontraktach, jak i w spocie.
Eksperci od początku zwyżki przestrzegali, że ma ona nietrwały i raczej krótkoterminowy charakter. Co jest przyczyną gwałtownych ruchów cenowych węgla koksującego? To decyzje rządu chińskiego, który na początku roku najpierw drastycznie ograniczył wydobycie kopalń, a we wrześniu - wobec obaw przed drożeniem surowca i jego brakiem zimą - nagle zawiesił ograniczenia. Począwszy od listopada 2016 r. ceny zaczęły spadać i oczekuje się, że taki trend utrzyma się w 2017 r. Zaskakująca jesienna zwyżka cen węgla koksującego nie była wcale najwyższą w historii. Rekord wszech czasów pobito po powodziach w australijskim Queensland w 2011 r., gdy surowiec do wyrobu stali kosztował 335 dol./t.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jaką restrukturyzację, mam nadzieję że związkowcy których Zagórowski chciał wysłać na emerytury "KAŻDY MARZY O ZASŁUŻONEJ EMERYTURZE" pracują do dzisiaj?.Po co im 4,5 tyś. jak można mieć, no właśnie ile?, a tu jeszcze sezon "biur podróży się zbliża. Węgiel drożeje,kopalnie zamykają,to sytuacja się poprawiła Tylko że ani związki,ani zarząd nie pomogą jak się pogorszy Znowu wyciągną łapę do państwa Chore.
Jeśli odpowiednio skoordynują działania i wprowadzą wewnętrzną restrukturyzacje i oczywiście wezną również pod uwagę kwestię wydobycia to w następnym miesiącach sądze, że już będzie lepiej