- Restartujemy projekt Dębieńsko - powiedział Mirosław Taras, członek zarządu spółki Prairie Mining Ltd, podczas środowego (12 października) spotkania z dziennikarzami, które zorganizowano na terenie zlikwidowanej kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach.
W ten sposób firma z kapitałem australijskim oficjalnie już przejęła zarządzanie planem wznowienia wydobycia z pokładów zlikwidowanej w 2000 r. kopalni Dębieńsko. Jednocześnie spółka NWR Karbonia zakończyła swą działalność.
- Dziś jeszcze nie możemy mówić o konkretnych datach, ani o parametrach nowej kopalni, tylko o projekcie. Postrzegamy go, jako ogromną szanse dla naszej firmy surowcowej, która chciałaby eksploatować węgiel koksowy typu 35. Planujemy, żeby w ciągu dwóch lat przeprowadzić badania zasobów i ich jakość. Musimy przygotować koncepcje nowej kopalni i stworzyć studium wykonalności, które staną się podstawą finansowania projektu - dodał Taras.
Kopalnia ma należeć do najnowocześniejszych na świecie i wydobywać surowiec po niskich kosztach.
- Zakład będzie zbudowany według modelu minimalnej ilości nakładów inwestycyjnych i wyrobisk przy uwzględnieniu wysokiej wydajności. Takie kopalnie nie zatrudniają więcej jak 1000 osób, ale ilu pracowników zatrudni ostatecznie Dębieńsko, będziemy wiedzieć za dwa lata - uściślił członek zarządu Prairie Mining podkreślając, że poziom wydobycia "nie będzie tak wysoki jak zaplanowano w projekcie lubelskim (planowana kopalnia Jan Karski), ani tak mały, jak w dawnej kopalni Dębieńsko.
Zapewnił ponadto, że spółka nie będzie konkurowała z Jastrzębską Spółką Węglową, chce być za to jej partnerem.
- Europejski rynek wchłania ok. 50 mln t węgla koksującego typu 35 rocznie. JSW produkuje ok. 11 mln t. Tymczasem węgiel przyjeżdża do Europu z Australii, USA i Rosji. Ja uważam, że to jest szansa dla polskiego górnictwa. Wierzymy w restrukturyzację górnictwa w Polsce - podsumował Mirosław Taras.
Członkowie zarządu Prairie Mining spotkali się także z władzami samorządowymi Czerwionki-Leszczyn.
Obecnie na terenie byłej kopalni Dębieńsko, prócz biur, mieści się także muzeum tradycji górniczych ulokowane w odrestaurowanym budynku cechowni. Zgromadzono w nim pamiątki związane z historią zakładu, sztandary związków zawodowych, pamiątkowe zdjęcia załogi, sprzęt roboczy, w tym aparaty ucieczkowe i kaski, a także różne inne przedmioty, które przekazali po latach byli pracownicy kopalni.
W galerii: Kopalnia Dębieńsko i działające przy niej muzeum tradycji górniczych. Czerwionka-Leszczyny, 12 października 2016 r. (zdjęcia: Kajetan Berezowski - portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
p. Taras jest ok i to że został usunięty z KWSA tylko zaszkodziło tej firmie bo gdyby pozostał to dzisiaj nie ma zagrożenia przenoszenia kopaln do RSK i głopiego łączenia zespalnia bez sensu p Taras miał dobrą wizję ale nie dla ZZ
"Dębieńsko" może i nie, ale australijska firma z którą współpracuje p Taras buduje też kopalnię w lubelskim.
Kopalnia "Dębieńsko" nie będzie konkurentem dla PGG i Bogdanki bowiem wydobywać będzie węgiel koksowy, którym jest zainteresowany zupełnie inny segment rynku.
Jak to jest możliwe, że p Taras, który do niedawna był prezesem Kompani Węglowej, a wcześniej zarządzał Bogdanką i miał dostęp do wszelkich informacji na temat ww. firm pracuje teraz dla konkurencji. Gdzie jest zakaz pracy u konkurencji. Ze swoją wiedzą na temat górnictwa w Polsce p Taras jest łakomym kąskiem. Nie potrzeba się uciekać do szpiegostwa gospodarczego.