Po ogłoszeniu wyników referendum w sprawie wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ceny gazu ziemnego były stabilne i najbardziej zależały od wahań wartości funta. W dłuższej perspektywie jednak największy wpływ ma na nie aktualna podaż i popyt. Firmy mogą zabezpieczyć się przez gwałtownymi zmianami cen tego paliwa, gwarantując sobie bezpieczeństwo energetyczne.
- Podczas brexitu zauważyliśmy, że wpływ na cenę gazu miały waluty, bo kiedy wartość surowca na giełdzie w Holandii spadała, to cena w Wielkiej Brytanii szła do góry, co odzwierciedlało 10-proc. deprecjację na parze walutowej funta z dolarem i brytyjskiej waluty z euro - wskazuje Przemysław Żak, handlowiec z firmy AOT Energy Poland. - Obecnie możemy powiedzieć, że brexit wpłynął tylko w kontekście walutowym. Choć oczywiście zwiększyło się też trochę ryzyko na rynku, które i tak było duże.
Ceny gazu ziemnego w Wielkiej Brytanii były co prawda najwyższe od grudnia 2015 r., ale z powodu przede wszystkim niezapowiedzianych prac remontowych (ograniczenia w przesyle) w Norwegii oraz niespodziewanego wyłączenia na 42 dni z użytkowania magazynów w Rough odpowiedzialnych za 10 proc. całkowitego zaopatrzenia. W piątek po południu dodatkowo ogłoszono jedenastoprocentowe zmniejszenie wydobycia błękitnego paliwa w Groningen.
Wartość rynkowa gazu najbardziej uzależniona jest od poziomu aktualnego i przewidywanego zapotrzebowania: rośnie, gdy zwiększa się popyt, spada, gdy jest coraz mniejszy. Niepewność dotycząca dalszych ruchów legislacyjnych powstrzymuje obecnie uczestników rynków od podejmowania decyzji na większą skalę.
- Zmiany wartości błękitnego paliwa na giełdach po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum były stosunkowo niewielkie w porównaniu do innych walorów i nadal takie się utrzymują - zauważa Przemysław Żak. - Działo się tak z tego powodu, że jest to rynek bardzo mocno przywiązany do fundamentów w przeciwieństwie do akcji czy walut, gdzie niejednokrotnie odnotowano spadki dziesięcioprocentowe i większe.
Zdaniem Przemysława Żaka w takim środowisku uczestnicy tego rynku powinni zabezpieczyć się przed gwałtownym ruchem cen w jedną albo drugą stronę, co pozwoli na ograniczenie ryzyka energetycznego.
- W przypadku największych przedsiębiorstw każdy gwałtowny ruch może nieść ze sobą koszty. Niezabezpieczona pozycja na zużycie gazu zwykle drogo kosztuje w zależności od tego, w która stronę idzie cena - tłumaczy Przemysław Żak. - Dostępność produktów sprawia, że możliwość gwarantowania sobie pozycji na rynku gazu jest dosyć duża. Każda firma zużywająca większe ilości błękitnego paliwa, powinna z takiej możliwości skorzystać. Będzie mogła skupić się na swoich codziennych operacjach bez obawy o aktualną cenę gazu.
Dobrym sygnałem do zabezpieczenia ekspozycji na rynku gazu są przede wszystkim duże ruchy na parach walutowych, głównie złotym, oraz na rynkach surowcowych.
- Warto zwracać uwagę głównie na rynek ropy oraz gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych, który jest płynny i pełni rolę bardzo dobrego prognostyka - radzi Przemysław Żak. - Należy patrzeć także na cenę węgla, która ostatnio dosyć mocno wzrastała i po brexicie nie bardzo chciała ulec deprecjacji. Liczy się również cały rynek towarowy i obserwacja trendów nim kierujących.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.