Objęcie Grupy Azoty i KGHM specjalną ochroną przed wrogim przejęciem, to uzasadnione działanie rządu: oba przedsiębiorstwa są kluczowe dla gospodarki i bezpieczeństwa państwa - mówi PAP ekspert Instytutu Jagiellońskiego Wojciech Jakóbik.
Rząd przyjął we wtorek (21 czerwca) rozporządzenie zgodnie z którym Grupa Azoty S.A. oraz KGHM Polska Miedź S.A. zostały objęte specjalną ochroną przed wrogim przejęciem. W obu spółkach Skarb Państwa ma znaczące udziały. Z punktu widzenia rządu reprezentują też istotne dla bezpieczeństwa państwa i gospodarki branże. Sporządzenie wykazu firm chronionych przed wrogim przejęciem przewiduje ustawa o kontroli niektórych inwestycji, która weszła w życie w październiku 2015 roku.
Analityk zwrócił uwagę, że rząd nie wprowadza nadmiernej kontroli, tylko kieruje ją tam, gdzie jest to konieczne.
- Grupa Azoty w opinii rządu jest fundamentem bezpieczeństwa żywnościowego w naszym kraju, ponieważ zapewnia całą paletę usług z zakresu sektora chemicznego i nawozowego. Te usługi są konieczne dla zapewnienia rolnictwu niezbędnego surowca do pracy - wskazał.
Według niego rząd nie bez powodu uznał, że musi zabezpieczyć tę spółkę. - Znając jej historię i próbę wrogiego przejęcia w przeszłości, której chciał dopuścić się rosyjski Acron, można uznać te działania za jak najbardziej uzasadnione - zauważył.
- W przypadku KGHM rząd tłumaczy potrzebę wpisania go na listę tym, że zapewnia pierwiastki chemiczne i metale niezbędne dla rozwoju gospodarki. Są m.in. potrzebne do produkcji w przemyśle zbrojeniowym i innych sektorach. Wpisując spółkę na tę listę, rząd wysyła jasny sygnał, że ten fragment działalności gospodarczej musi być pod specjalną ochroną - tłumaczył Jakóbik.
Zastrzeżenia mogą jego zdaniem zgłaszać akcjonariusze. Jednak - jak dodał - ważne jest, iż w uzasadnieniu rząd zastrzegł, że niezbędne środki kontroli wprowadzi tylko w sytuacji, kiedy nie wystarczą inne sposoby. - Czyli tutaj wprowadza zasadę pomocniczości. Nie wprowadzi nadmiernej kontroli, tylko wprowadzi ją tam, gdzie to jest konieczne - zaznaczył.
- Musimy mieć na uwadze fakt, że rząd posiada pełne informacje ze strony polskich agencji wywiadowczych i należy ufać, że na podstawie przekazywanych przez nie informacji podejmuje taką, a nie inną decyzję - dodał.
Według analityka działania obecnego gabinetu uzupełniają posunięcia poprzedniego rządu. Poprzedni przyjął ustawę, ale nie przyjął aktu wykonawczego w postaci listy spółek objętych ochroną.
Ekspert przypomniał, że w trakcie tworzenia listy była też mowa o spółkach energetycznych i elektroenergetycznych, co może mieć uzasadnienie w dobie problemów w relacjach z Rosją. - W całej Europie Środkowo-Wschodniej dochodzi do sytuacji, które sprawiają, że rządzący mogą uważać, że spółki strategiczne potrzebują dodatkowej ochrony. Lepiej dmuchać na zimne - powiedział Jakóbik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.