Inwestor, który chciałby kupić od Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) zabrzańską kopalnię Makoszowy, musiałby zwrócić co najmniej 162 mln zł udzielonej jej dotąd pomocy publicznej; do końca roku ta kwota przekroczy 200 mln zł. Do SRK nie wpłynęła żadna oferta zakupu kopalni.
W minioną środę związkowcy z kopalni Makoszowy zaapelowali do rządu o pilne podjęcie rozmów o przyszłości zakładu i zapowiedzieli protesty w jego obronie. Makoszowy to jedyna kopalnia, która po przekazaniu do SRK nadal wydobywa węgiel. Przedstawiciele załogi liczą, że znajdzie się inwestor, który chciałby kupić zakład; deklarują też rozmowy o jego przejęciu przez spółkę pracowniczą. Obecnie jednak nie ma inwestora zainteresowanego Makoszowami.
- Do Spółki Restrukturyzacji Kopalń nie wpłynęła żadna oferta kupna kopalni Makoszowy - poinformował w piątek (10 czerwca) PAP rzecznik SRK Witold Jajszczok. Przypomniał, że spółce udało się pozyskać kontrakt, który "zabezpieczy stabilne funkcjonowanie kopalni minimum do końca tego roku", trwają też rozmowy na temat innych kontraktów. Według SRK, "prowadzone są stałe konsultacje pomiędzy właścicielem a zarządem spółki, mające określić pożądany kierunek działań mających zabezpieczyć przyszłość kopalni".
Z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu oraz Ministerstwa Energii, do których w piątek dotarła PAP, wynika, że kopalnia Makoszowy dopłaca obecnie do każdej wydobytej tony węgla średnio ponad 300 zł. Koszt wydobycia jednej tony wyniósł w tej kopalni 507 zł, a średnia cena sprzedaży węgla 204 zł za tonę. Dlatego zakład korzysta z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, które są możliwe jedynie w kopalniach przekazanych do SRK.
W ubiegłym roku kopalnia wykorzystała 61 mln zł dotacji, a od początku tego roku już 101 mln zł z zaplanowanej na cały 2016 r. subwencji w wysokości 157 mln zł. Oznacza to, że gdyby potencjalny inwestor teraz przejął kopalnię, musiałby zwrócić co najmniej 162 mln zł.
Ponadto ze środków budżetowych sfinansowano świadczenia socjalne dla odchodzących z pracy górników. Z urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych skorzystało dotąd 470 pracowników, co kosztowało budżet ok. 28,7 mln zł - inwestor kupujący zakład musiałby liczyć się także z potencjalnym zwrotem tych środków.
Unijne przepisy zabraniają pomocy publicznej dla kopalń węgla, dopuszczając wsparcie jedynie dla zakładów przeznaczonych do zamknięcia - na pokrycie strat produkcyjnych, osłony dla odchodzących pracowników oraz działania likwidacyjne.
Obecnie w Komisji Europejskiej trwa procedura notyfikacji programu naprawczego dla polskiego górnictwa, w ramach którego m.in. 11 kopalń Kompanii Węglowej z początkiem maja przejęła Polska Grupa Górnicza (PGG). Jeszcze przed tym przekształceniem, w ubiegłym roku, należącą do Kompanii Węglowej kopalnię Sośnica-Makoszowy podzielono na dwie części, przekazując Makoszowy do SRK. Sośnica natomiast znalazła się w PGG.
W ocenie pragnącego zachować anonimowość rozmówcy PAP, zbliżonego do Ministerstwa Energii, protesty nie służą kopalni Makoszowy, ponieważ mogą doprowadzić do tego, że Komisja Europejska uzna działania naprawcze polskiego górnictwa za nieuprawnioną pomoc publiczną - w tej sytuacji mogłaby zażądać szybszej likwidacji kopalni Makoszowy. Decyzja KE w sprawie notyfikacji programu jest spodziewana jesienią.
Ministerstwo Energii zapewnia, iż podejmuje działania, które pomogą usprawnić sprzedaż węgla z Makoszów, by kopalnia nie ponosiła dużych strat na bieżącej działalności, a tym samym nie musiała wykorzystywać dotacji budżetowej na pokrycie bieżących strat.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Panowie ze Związków Zawodowych na KWK Makoszowy, macie na tyle cywilnej odwagi, aby te komentarze które są teraz na forum. Wytłumaczyć załodze, która w pocie czoła (może nie wszyscy) pracowała a Wam szychty "leciały" na poszczególnych oddziałach..... "Człowiek zdesperowany, sięga po różnego rodzaju instrumenty"
To trzeba tych panów związkowców rozliczyć i wykopać ich ze stołków. Panie ministrze przenieś pan nas do kopalń w PGG bo zrobiliśmy duży błąd że posłuchaliśmy się tych pseudo związkowców, teraz wiemy że zrobiliśmy duży błąd który chcemy naprawić. Podania napiszemy wszyscy o przeniesieni na inne kopalnie.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
w Poniedziałek pikieta w brzeszczach.. a co dalej?? jeśli rząd się nie wywiązuje z umów znowu zaczną się strajki i protesty... a wtedy będzie już naprawdę gorąco..
bzdura kompletna widać ministerstwo ostro się wkurzyło skoro wysmarowali taki artykuł skoro dopłacają 300zł to na sośnicy chyba 1000zł i jest na plusie śmiechu warte!
Do konca tamtego roku na konto makoszow przyjmowani na urlopy byli pracownicy sosnicy i tylko my jestesmy z tego rozliczani ze przechodzili restrukturyzację
Ten artykuł jest napisany na prosbe rządu zeby gornicy nie rozpoczynali strajku! Rzad sie nie wywiązuje z umowy z górnikami a kazdy dzien w SRK dziala na nasza niekorzyść
162 mln? Działacze organizacji związkowych działające przy KWK Makoszowy cały czas informują pracowników kopalni o zupełnie innych kwotach. Jaka jest prawda?
Tak w tych urlopach sa pracownicy sosnicy za których trzeba placic a podawane są to dane na rachunek samych makoszow. Koszty przeprowadzenia restrukturyzacji w tym tak samo. Przez czas w którym sprawa inwestora by zostala szybciej przeprowadzona i nie było by z tym problemu