Z raportu Międzynarodowej Rady Górnictwa i Metali (ICMM) za 2015 r., który analizuje sytuację w kilkuset firmach z całego świata, wynika, że zarządzanie zasobami ludzkimi jest podstawowym wyzwaniem światowego górnictwa.
Dzieje się tak m.in. dlatego, że pracodawcy w kontaktach z pracownikami stają przed pewnym paradoksem. Pracownicy z punktu widzenia ekonomii są zasobem firmy, pozwalającym wypracować odpowiedni wynik. Im większa wydajność zatrudnionych ludzi, tym wyższy zysk firmy. Z drugiej strony, przyjmując kryteria humanistyczne, pracownicy są najważniejszym interesariuszem, za którego pracodawca bierze odpowiedzialność.
W teorii obie te role powinny iść w parze. Zmotywowany, zadowolony pracownik wypracowuje wyższy zysk. Jak poradzić sobie, gdy nie ma motywatorów? Jak budować tę motywację? - zastanawiali się uczestnicy projektu "Górnictwo OK", który zainaugurowany został podczas ostatniej edycji Szkoły Eksploatacji Podziemnej.
- Górnictwo funkcjonuje w coraz trudniejszej sytuacji. Eksploatacja prowadzona jest coraz głębiej, w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych, przy rosnących zagrożeniach, a drogi dojścia do miejsca pracy są coraz dłuższe. Branża utraciła też status strategicznej. Upadł etos górnika. W 1990 r. w Polsce zatrudnienie w górnictwie miało 400 tys. osób, obecnie - 90 tys. Nadal jednak górnictwo jest jedynym sektorem, który poprzez jedno miejsce pracy generuje cztery miejsca w swoim otoczeniu. Przykładowo w motoryzacji przelicznik ten wynosi 1 do 2,3 - naświetla sytuację dr inż. Paweł Bogacz, koordynator projektu.
Zmieniły się także realia postrzegane z perspektywy pracownika. W 1990 r. średnia płaca w górnictwie była niemal dwukrotnością średniego wynagrodzenia w innych działach gospodarki. Obecnie przelicznik ten wynosi 1,16. Wynagrodzenia w branży przestały być magnesem dla pracowników. Praca w kopalniach stała się jednak bardziej bezpieczna i mniej wyczerpująca. W 1990 r. liczba wypadków śmiertelnych wynosiła 86, w roku 2015, w skali całej branży górniczej, wypadków śmiertelnych było 19. Znacząco niższy jest także wydatek energetyczny pracowników.
Zazwyczaj zaczyna się skromnie
Głównym celem projektu "Górnictwo OK" jest prowadzenie wspólnej polityki spółek górniczych w zakresie społecznej odpowiedzialności, tak by ukazywać górnictwo jako branżę z przyszłością, nowoczesną i strategiczną. Inicjatywa ma po pierwsze wskazać obszary, które branża może usprawnić - na pierwszy rzut oka widać, że w katalogu tym znajdzie się efektywność i innowacyjność. Drugim wyzwaniem jest pokazanie tego, co w sferze relacji społecznych branża dotąd zrobiła i osiągnęła.
- Organizując pierwsze spotkanie w ramach projektu "Górnictwo OK" podczas XXV Szkoły Eksploatacji Podziemnej, mieliśmy świadomość, że firmy górnicze są na różnych etapach, jeżeli chodzi o rozwijanie społecznej odpowiedzialności biznesu. Jedną z motywacji, która nami kierowała, jest to, aby dobre praktyki zostały wymienione pomiędzy tymi, którzy mają już doświadczenia, i tymi, którzy dopiero startują. Daliśmy sobie rok na wypracowanie wspólnych inicjatyw. Na kolejnej Szkole powtórzymy sesję poświęconą społecznej odpowiedzialności biznesu - zapowiada dr Jerzy Kicki, przewodniczący Fundacji dla AGH i szef Komitetu Organizacyjnego SEP.
Zdaniem dr. Kickiego pozytywnym przykładem firmy prowadzącej działania z zakresu CSR jest KGHM, który strategię społecznej odpowiedzialności buduje w warunkach firmy globalnej, ujednolicając standardy tej działalności.
- Jak to zazwyczaj bywa, wszystko zaczyna się skromnie. Mam jednak nadzieję, że z czasem będziemy mieli okazję dotarcia do szerszego kręgu odbiorców. Okazją do tego będzie m.in. Polski Kongres Górniczy, który odbędzie się w 2017 r. w Krakowie. Jeżeli miejsce górnictwa w polskiej gospodarce ma przez wiele najbliższych lat być znaczące, nic nie stoi na przeszkodzie, by pokazywać oddziaływanie branży na wiele obszarów, które niekoniecznie są związane z działalnością produkcyjną - uważa Jerzy Kicki.
Od grudnia dyrektywa
Projekt "Górnictwo OK" wpisuje się także w zmieniające się uwarunkowania prawne. 6 grudnia 2016 r. w życie wchodzi dyrektywa UE 2014/95, nakładająca na wszystkie górnicze firmy obowiązek ujawniania informacji niefinansowych, a więc także tych dotyczących relacji z otoczeniem. Dla zespołów zajmujących się komunikacją wewnętrzną w górniczych spółkach przepisy te mogą okazać się dużym wyzwaniem. W przypadku spółek notowanych na giełdzie barierą stojącą na drodze do właściwej komunikacji są obostrzenia Komisji Nadzoru Finansowego, która wymaga m.in., aby każda informacja przed przekazaniem jej pracownikom została opublikowana w raporcie giełdowym. Wymóg ten znacząco spowalnia proces przekazywania informacji, pracownicy często mają też pretensje, że o sprawach firmy dowiadują się z mediów.
Innym "hamulcem" jest styl pracy menedżerów, którzy często nie doceniają roli komunikacji wewnętrznej. Również niepewność zarządcza powoduje, że z przekazywaniem informacji niejednokrotnie często trzeba wyczekiwać. Zdecydowanie największym wyzwaniem dla specjalistów z dziedziny CSR jest kryzys przetaczający się przez górnictwo.
- Kryzys spowodował dezorientację ludzi. Pracowali w silnych, bogatych organizmach, dzisiaj te firmy stoją wobec bankructwa. W tym kontekście naszym najważniejszym wyzwaniem pod kątem społecznej odpowiedzialności biznesu jest utrzymanie miejsc pracy - uważa Agnieszka Barzycka, koordynator Zespołu Komunikacji i Promocji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Praca stała się bardziej bezpieczna? 90 tys. - 19 wypadków, 400 tys. - 86 wypadków. Wskaźnik wypadkowosci dokładniej taki sam. Pozdro dla tego który twierdzi że jest bezpieczniejsza praca.
najprostszą i najlepszą motywacją dla górnika jest zadanie na 6 godzin i zoden mi tego nie podważy nawet rolki ;)