Przedstawiciele miasta i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska chcą, by ArcelorMittal Poland - mimo, że nie jest zobowiązany do tego przepisami - informował Centrum Zarządzania Kryzysowego o każdej awarii w krakowskiej hucie. W ciągu dwóch miesięcy mają zostać opracowane szczegółowe procedury.
Pod koniec kwietnia media - Onet i RMF FM - ujawniły raport WIOŚ, z którego wynika, że z powodu tzw. sytuacji awaryjnych w hucie ArcelorMittal do atmosfery przedostało się w ostatnim roku blisko pięć tysięcy kilogramów pyłów. W środę (11 maja) wojewódzki inspektor ochrony środowiska Paweł Ciećko przedstawił radnym informację o tych awariach.
Jak mówił ArcelorMittal w Krakowie eksploatuje 13 instalacji wymagających tzw. pozwolenia zintegrowanego w tym: 7 instalacji tzw. "hutniczych", jedną instalację energetyczna, trzy składowiska odpadów oraz dwie instalacje do oczyszczania ścieków.
- ArcelorMittal Poland wypełnia wszystkie wymogi ustawowe, jeśli chodzi o informowanie o zdarzeniach awaryjnych. W 2015 doszło tam do 15 takich zdarzeń, które nie wyczerpały definicji poważnej awarii przemysłowej - mówił Ciećko. - Nie stwierdzono przekroczenia poziomów alarmowych na stacjach monitoringowych spowodowanych tymi zdarzeniami.
Wojewódzki inspektor ochrony środowiska zapewnił, że każdy podmiot gospodarczy, także ArcelorMittal, podczas kontroli jest traktowany tak samo surowo. O awarii instalacji spółka jest zobowiązana informować WIOŚ i straż pożarną.
- Ale biorąc pod uwagę oczekiwania mieszkańców i Rady Miasta Krakowa zaproponowałem kierownictwu ArcelorMittal, zastanowienie się nad fakultatywnym, dobrowolnym monitoringiem, który pozwoliłby informować mieszkańców o każdym zdarzeniu awaryjnym - mówił dziennikarzom Ciećko.
Zastrzegł, że Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nie stanowi prawa, tylko je egzekwuje.
- Jesteśmy na dobrej drodze, żeby ustalić takie procedury - wyjaśnił.
Dodał, że chciałby, aby wszystkie zakłady dużego ryzyka awarii przemysłowej, poddały się takiej procedurze.
Dwa tygodnie temu radni przyjęli rezolucję, w której domagają się od ArcelorMittal m.in. informacji na temat działań, jakie spółka zamierza podjąć, by w przyszłości nie dochodziło do takich awarii i upubliczniania w Internecie wyników pomiarów emisji zanieczyszczeń powietrza dla instalacji działających w krakowskiej hucie. Do Sejmu i Senatu krakowscy radni zaapelowali o takie zapisy w prawie, by obiekty posiadające tzw. pozwolenie zintegrowane czyli zakłady przemysłowe prowadzące spalanie, zostały zobowiązane do publicznego udostępniania na bieżąco monitoringu zanieczyszczeń. Jak argumentowali "sprawa zanieczyszczeń jest sprawą wszystkich mieszkańców i mają oni prawo do informacji".
Jak poinformowała PAP rzecznik prasowy ArcelorMittal Poland Sylwia Winiarek w zeszłym roku w krakowskiej hucie wystąpiło kilka zdarzeń, wynikających przede wszystkim z awarii falownika w koksowni, która skutkowała niezorganizowaną emisją gazu koksowniczego do atmosfery i do kilku przypadków niezorganizowanej emisji pyłu ze stalowni. Według służb ochrony środowiska nie stanowiły one bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.