Zanieczyszczenie powietrza w Krakowie pyłem zawieszonym PM 10 spada, ale by nastąpiła wyraźna poprawa konieczna jest walka z zanieczyszczeniami pochodzącymi z komunikacji - mówił w środę (6 kwietnia) Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Paweł Ciećko.
Na konferencji prasowej poświęconej działaniom na rzecz poprawy jakości powietrza w Krakowie w pierwszych miesiącach tego roku Ciećko zwrócił uwagę, że w stosunku do lat poprzednich spada stężenie zanieczyszczeń pyłem PM10, ale choć przekroczenia norm są obecnie mniejsze, wydłuża się okres, w którym występują.
- Działania podjęte w ostatnich dwóch czy trzech latach powoli zaczynają przynosić efekty, ale jest jeszcze wiele do zrobienia - ocenił Ciećko. - Oprócz koncentrowania się na likwidacji palenisk węglowych, zacząłbym zwracać szczególną uwagę na zanieczyszczenia komunikacyjne - dodał.
Jak mówił, po rozpoczęciu budowy łącznicy kolejowej Zabłocie - Krzemionki znaczna część ruchu samochodowego przeniosła się w rejon ul. Dietla, co natychmiast znalazło odzwierciedlenie w stężeniu zanieczyszczeń rejestrowanych przez znajdującą się tam stację pomiarową. - Było ono większe niż na stacji przy al. Krasińskiego - dodał.
- Badaliśmy także, jakie było zanieczyszczenie powietrza przed remontem torowiska tramwajowego i zmianą organizacji ruchu wokół pierwszej obwodnicy miasta i po nim. Odpowiedź jest jednoznaczna: ograniczenie ruchu spowodowało, że stężenia zanieczyszczeń spadły do poziomów dopuszczalnych - mówił Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Walka z zanieczyszczeniami komunikacyjnym nie będzie jednak łatwa. Samorządy dużych miast liczyły, że w uchwalonej w zeszłym roku nowelizacji Prawa ochrony środowiska znajdą się regulacje dot. możliwości wprowadzania w gminach stref ograniczonej emisji komunikacyjnej. Jednak przepisy te jeszcze przed uchwaleniem nowelizacji przez sejm z projektu wykreślono, uznając, że to zbyt obszerna materia i powinna być ujęta w odrębnym akcie prawnym.
Bronią miasta w walce ze smogiem ma być zieleń. Jak wyliczono 100 drzew usuwa 454 kg zanieczyszczeń rocznie, w tym 181 kg ozonu i 136 kg zanieczyszczeń pyłowych. Zarząd Zieleni Miejskiej zamierza posadzić w tym roku w pasach drogowych 100 tys. krzewów m.in. na ul. Czarnowiejskiej, Królewskiej, Armii Krajowej i Witosa. - Będą to m.in. cisy, które są zielone także zimą - mówił dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf.
Ponadto planowane są nasadzenia pnączy przy ekranach drogowych na 1,6-km odcinku ul. Grota-Roweckiego, a w kolejnych latach na Ruczaju, przy ul. Wielickiej i Powstańców Śląskich. Nowością będą w Krakowie łąki kwietne, które zostaną założone w pobliżu kładki Ojca Bernatki oraz przy al. Trzech Wieszczy.
Piotr Kempf dodał, że miastu bardzo zależy na tym, by sadzone były drzewa duże, bo pochłaniają one więcej dwutlenku węgla i wytwarzają więcej tlenu. Od maja ma obowiązywać nowy standard utrzymania zieleni: zakaz używania dmuchaw oraz wymóg wyposażenia ciągników wykorzystywanych podczas prac w opony nieniszczące trawników.
Miesiące zimowe były pierwszym sezonem grzewczym, w którym krakowscy kierowcy w dniach, kiedy występował smog mogli zostawić samochody pod domem i za darmo skorzystać z komunikacji miejskiej. Wprowadzono ją dwukrotnie - 2 i 24 stycznia. Doradca prezydenta ds. jakości powietrza Witold Śmiałek mówił w środę, że prognozy, jakimi dysponuje miasto, zanim podejmie decyzję o wprowadzeniu darmowych przejazdów, są zbyt mało dokładne. - Konieczne jest dołożenie do tego modelu obliczeniowego danych z inwentaryzacji źródeł emisji i to nie tylko z inwentaryzacji pieców węglowych, ale także ze źródeł przemysłowych i komunikacji. To poważna praca badawcza - mówił Śmiałek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.