Na własne oczy uczestnicy IX Międzynarodowej Konferencji Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych obejrzeli w Chorzowie i Zabrzu przykłady rodzimej rewitalizacji, którymi region może pochwalić się w Polsce i zagranicą.
- Jakość przestrzeni publicznych stanowi o atrakcyjności miast. W naszych miejscowościach, które historycznie związane są z przemysłem, istnieją odizolowane, zdegradowane tereny poprzemysłowe. Ich przekształcanie nie może ograniczać się tylko do spraw technicznych i budowlanych, ale musi obejmować potrzeby społeczne. Celem jest przywracanie żywotoności terenu i podniesienie jakości życia mieszkańców, zachęcenie ich do większej aktywności i budowania nowych relacji społecznych - specjaliści IETU objaśniają sens rewitalizacji.
Dr Justyna Gorgoń zwraca uwagę, by w trakcie rewitalizacji pozostałości kopalń, hut i fabryk nie zaniedbywać - niejednokrotnie wbrew inwestorom - zachowania elementów symbolicznych miejsca, które świadczyć będą o kulturowej przeszłości terenu.
Dlaczego to takie ważne? - Bo w przeciwnym wypadu za 20 lat obudzimy się w jednym, ogromnym hipermarkecie, z którego nie wypuszczą nas aż do śmierci - tłumaczy z dozą ironii dr Gorgoń.
Za przykład udanej rewitalizacji obrano tzw. Amelung chorzowski, czyli zespół byłych osadników kopalni Barbara, które powstały na pogórniczych zpadliskach na początku XX w. i jeszcze do lat 80 były rezerwuarem wody dla kopalni.
Polscy i zagraniczni uczestnicy konferencji nie kryli zdziwienia, porównując archiwalne fotografie ze stanem obszaru w środę 7 października. W ciągu kilku lat na zachodzie Chorzowa przy granicy ze Świętochłowicami urządzono bowiem na ponad 15 ha nowy park. Otoczają go wciąż enerdowskie wieżowce i blokowiska, ale od północy atrakcyjność miejsca przyciągnęła już inwestorów nowego osiadla domków jednorodzinnych.
Tam, gdzie dziś mieszkańcy spacerują groblą, rozdzielającą dwa czyste stawy, jeszcze w 2002 r. było dzikie wysypisko, rdzewiwjące i rozkradane tory i resztki nadszybia Kingi - szybu zamułkowego kopalni Barbara.
Do 2007 r. (przy 75-procentowym wsparciu z UE, we współpracy ze śląskim WFOŚiGW) miasto urządziło "na Amelugu" teren do rekreacji. Podczas spacerów mieszkańcy obcują z wodną roślinnością stawów, na brzegach rosną dęby, buki, modrzewie berberysy i kilkadziesiąt innych gatunków drzew i cienistych krzewów. Wiosną na wyspie jednego ze stawów kwitną rododendrony i azalie.rododendrony i azalie.
Specjalne ścieżki przyrodnicze pozwalają na podglądanie żab i kaczek krzyżówek. Lokalną oazą jest tzw. "cichy staw" porośnięty gęstymi szuwarami - rej ptactwa wodnego i roślinności pływającej. Na nasłonecznionej stromej skarpie przy ul. Żołnierzy Września (kiedyś nasyp kolejowy) posadzono gruboskórne kserofity (suchorośla przystosowane do ciepłych, suchych gleb).
Przeprowadzane wśród mieszkańców ankiety dowodzą, że Amelung dobrze służy ich wypoczynkowi: funkcję rekreacyjną parku doceniło aż 85 proc. tubylców, którzy narzekają jedynie, że przydałaby się na miejscu mała gastronomia.
Wysoką jakość rewitalizacji Amelungu nagrodzono Grand Prix w konkursie Towarzystwa Urbanistów Polskich za najlepiej zagospodarowaną przestrzeń prubliczną w kraju w 2008 r.
W drodze na "podziemną" sesję konferencji na poziomie 320 m w kopalni Guido, gościom pokazano tez m.in. rekultywację terenu po byłej koksowni Concordia przy ul. Hagera w Zabrzu (glebę na 180 ha gruntu oczyszcza się obsadza roślinnością).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.