W najbliższą niedzielę (10 sierpnia) w Zabrzu odbędą się przedterminowe wybory na prezydenta miasta. W szranki stanie sześcioro kandydatów. Aż czworo z nich to osoby współpracujące niegdyś z byłą prezydent Małgorzatą Mańką-Szulik
Przypomnijmy, w wyniku odwołania prezydent Agnieszki Rupniewskiej w czerwcowym referendum, powstała konieczność przeprowadzenia przedterminowych wyborów na prezydenta Zabrza. Zaplanowano je na 10 sierpnia 2025 r. Miejska Komisja Wyborcza zarejestrowała ostatecznie sześcioro kandydatów: Borysa Borówkę, Łucję Chrzęstek-Bar, Sebastiana Dziębowskiego, Rafała Kobosa, Ewę Weber i Kamila Żbikowskiego.
Oto kandydaci
Borys Borówka jest związany z PiS, ale startuje z własnego komitetu wyborczego. Był już wiceprezydentem Zabrza za czasów Małgorzaty Mańki-Szulik. To właśnie tego kandydata w miniony weekend wspierał w Zabrzu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Najważniejszymi postulatami Borysa Borówki są odnowienie kąpieliska czy budowa rynku z prawdziwego zdarzenia. Obiecał on też m.in. stabilizację finansów Zabrza.
Łucja Chrzęstek-Bar to wiceprzewodnicząca Rady Miasta, do której weszła z listy byłej prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik. – Nie musimy być miastem niedasizmu i stagnacji – podkreślała kandydatka. Chce ona stworzenia Strefy Nowego Przemysłu, remontów domów kultury, a na dodatek obiecuje… darmowe korepetycje dla uczniów. Wśród jej priorytetów znajduje się również poprawa sytuacji Szpitala Miejskiego.
Kolejny kandydat – Sebastian Dziębowski jest miejskim radnym i kierownikiem kina Roma. Jest związany z Konfederacją, choć startuje jako kandydat niezależny. Dwa tygodnie temu poparcia udzielił mu w Zabrzu Sławomir Mentzen. Dziębowski chce stworzyć m.in. mapę uciążliwych zapachów w mieście oraz obniżyć koszty komunikacji miejskiej.
Rafał Kobos kandyduje z komitetu Skuteczni dla Zabrza i Małgorzata Mańka-Szulik – to były naczelnik biura ds. inwestorów i pełnomocnik prezydenta miasta.
– Nie możemy stawiać na oszczędności. Musimy wrócić do rozwoju miasta. Trzeba stawiać na rozwój, to jest jedyna szansa dla naszej młodzieży. Pamiętamy też o seniorach, o wszystkich mieszkańcach, bo Zabrze to właśnie przede wszystkim mieszkańcy – podkreślał Kobos. Kandydat chce stawiać na inwestycje, także te zaniechane. Wśród nich są m.in. budowa ścieżki rowerowej wzdłuż Bytomki, przedłużenie ulicy Hagera czy budowa ulicy Nowo-Goduli. Rafał Kobos zapowiedział też powrót programu Zabrzański Biznesplan, wspierającego młodych przedsiębiorców.
Pełniąca obowiązki prezydent Zabrza Ewa Weber jest kolejną kandydatką – w latach 2001-2019 pełniła funkcję sekretarza miasta oraz głównej księgowej Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Po wyborach w Gliwicach w 2019 r. została trzecim wiceprezydentem tego miasta, odpowiedzialnym za edukację, kulturę i zdrowie. W trakcie kampanii prezydenckiej zadeklarowała m.in. doprowadzenie do końca negocjacji w sprawie sprzedaży akcji Górnika Zabrze. Rozpoczęła też starania o wpisanie na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO zabrzańskich zabytkowych kopalń.
– Chcę odbudować wizerunek Zabrza, chcę stworzyć w naszym mieście dobre miejsce do życia. Chcę zainwestować w zasoby komunalne, zadbam też o ogródki działkowe, żeby plany zagospodarowania przestrzennego nie pozwoliły na ich likwidację. Ponadto chcę w Zabrzu tworzyć parki kieszonkowe, czyli miejsca dla mieszkańców, dzieci, rodzin, dla osób starszych – podkreślała Ewa Weber.
Kamil Żbikowski – radny Lepszego Zabrza, który o mały włos nie wszedł do drugiej tury poprzednich wyborów prezydenckich, które wygrała Agnieszka Rupniewska. To właśnie on bardzo głośno domagał się odwołania byłej już prezydent. Chce niskich czynszów w mieście i ulg dla przedsiębiorców, ale także rewitalizacji śródmieścia i dzielnic, które przez lata pozostawały w cieniu inwestycji. Deklaruje też chęć rozwoju infrastruktury rowerowej, poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych czy modernizację targowisk.
***
Dr hab. Małgorzata Myśliwiec, prof. UŚ, politolożka: Wybory w Zabrzu wypadają w dość nieszczęśliwym terminie, w szczycie sezonu urlopowego. Dlatego też frekwencja może okazać się niska.
Wizyty takie jak te złożone w Zabrzu przez Sławomira Mentzena czy Jarosława Kaczyńskiego służą podtrzymaniu temperatury sporu politycznego, ale nie wydaje mi się, że przyczynią się one do sukcesu kandydatów, którym udzielili poparcia. Partie ogólnopolskie oczywiście z zaciekawieniem przyglądają się tej rywalizacji, ale wszystko wskazuje na to, że wybory wygra ta osoba, która przede wszystkim pokaże największy potencjał na dobrego samorządowca i gospodarza miasta.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.