Ograniczenie umów terminowych - przewidziane w rządowym projekcie ustawy - wzmocni pozycję pracowników na rynku pracy - przekonywał minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz w środę (22 kwietnia) w Katowicach podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
- Dzisiaj pierwsze czytanie niezwykle istotnej zmiany (...). Ta zmiana wpłynie na gospodarkę polską, wpłynie na pozycję polskich pracowników, wzmocni ją - powiedział Kosiniak-Kamysz na briefingu prasowym zorganizowanym podczas Kongresu.
Rządowym projektem nowelizacji Kodeksu pracy, którego celem jest ograniczenie terminowych umów o pracę, w środę wieczorem zajmie się Sejm.
Szef resortu pracy przypomniał, że "zmiany w Kodeksie pracy dotyczą ograniczenia umów terminowych, umów na czas określony".
- Umowy terminowe nie będą trwać wiecznie, będą ograniczone do 33 miesięcy, czwarta umowa automatycznie będzie przekształcać się w umowę na czas nieokreślony. To spowoduje wzmocnienie pozycji pracownika na rynku pracy i w dużej mierze może skończyć z tą ilością umów terminowych, która w Polsce - jak podawały statystyki europejskie - była bardzo wysoka. Mam nadzieję, że parlament w sprawny sposób przedyskutuje, przepracuje tę ustawę i (...) w tym sezonie politycznym będzie przyjęta, skierowana do podpisu do pana prezydenta" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Celem zmian, jak wskazał Kosiniak-Kamysz, jest również podniesienie standardów związanych "z długością trwania wypowiedzenia".
- Dzisiaj niezależnie czy umowa trwa trzy lata czy trzydzieści, okres wypowiedzenia dla umowy na czas określony wynosi dwa tygodnie - dodał.
Projekt noweli przewiduje zmiany w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę zawartych na czas określony. Miałby on być uzależniony od okresu zatrudnienia u danego pracodawcy, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku umów o pracę zawartych na czas nieokreślony.
Zmiany przewidują, że gdy staż pracy w danej firmie potrwa do sześciu miesięcy, to okres wypowiedzenia wyniesie dwa tygodnie; gdy staż pracy wyniesie od pół roku do trzech lat - byłby to jeden miesiąc, a gdy staż przekroczy trzy lata, to wówczas okres wypowiedzenia wynosiłby trzy miesiące.
W uzasadnieniu do projektu, który powstał w resorcie pracy, wskazano, że głównym celem zmian jest ograniczenie "nieuzasadnionego wykorzystywania umów o pracę na czas określony".
"Obecnie umowy o pracę na czas określony są zawierane niejednokrotnie na długie okresy bez obiektywnego uzasadnienia. Tymczasem celem umowy o pracę na czas określony nie jest długotrwałe (wieloletnie) zatrudnianie pracowników. Do tego celu służy umowa o pracę na czas nieokreślony, co potwierdza także orzecznictwo Sądu Najwyższego" - podkreślono w uzasadnieniu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.