UOKiK potwierdził PAP, że ubiegłym miesiącu do Urzędu wpłynęło pismo spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, które "jest obecnie analizowane". Konkurenci oskarżają Kompanię Węglową o sprzedaż węgla po cenach dumpingowych. Prezes KW stanowczo zaprzecza.
- W w ubiegłym miesiącu wpłynęło do nas pismo spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, które jest obecnie analizowane. Na tym etapie możemy przekazać tylko taką informację - odpowiedział UOKiK na pytanie PAP czy prowadzi postępowanie ws. doniesień, że Kompania Węglowa sprzedaje węgiel po cenach dumpingowych.
Według wcześniejszych informacji, zarząd Bogdanki wystosował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pismo w sprawie planowanego udzielenia kopalniom KW pomocy publicznej - dla kopalń, które mają trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Spółka zwraca m.in. uwagę, że pomoc dla polskiego górnictwa może zostać zakwestionowana przez Komisję Europejską, jeśli nie dojdzie do zamknięcia nierentownych kopalń, a pomoc publiczna będzie traktowana jako sposób wyrównania strat na sprzedaży.
We wcześniejszych wypowiedziach prezes Bogdanki Zbigniew Stopa wskazywał m.in., że Kompania Węglowa sprzedaje węgiel po cenie ok. 7 zł za gigadżul. Średnia cena publikowana przez Agencję Rozwoju Przemysłu i Towarową Giełda Energii to ponad 10 zł za GJ.
W poniedziałek (9 marca) prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski, pytany przez PAP o stanowisko konkurencji wobec niskich cen, po których KW sprzedaje węgiel ze zwałów, odpowiedział pytaniem, co innego firma miałaby robić.
- To musi być zrozumiane, że KW musi to robić - to jest obowiązek zarządu. Działaniem na szkodę spółki byłoby nierobienie nic - zaakcentował Sędzikowski. - W związku z tym nie może być tak, że jedynie KW siedzi na zapasach i patrzy spokojnie, a inni producenci nie mają zapasów. To jest absolutny obowiązek zarządu - nie możemy trzymać tych zapasów, musimy je spieniężyć po cenie rynkowej. To jest robione po cenach rynkowych - cena rynkowa to jest taka cena, po jakiej kupują klienci.
Pytany w poniedziałek o kwestię cen węgla z zapasów Kompanii pełnomocnik rządu ds. górnictwa, wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk uznał, że to raczej pytanie do prezesa UOKiK-u.
- Kompania Węglowa, czyli zarząd, zdecydowała się na upłynnienie hałd. Ja mogę tylko zgodzić (się) z jednym stwierdzeniem - fedrowanie na hałdy nie ma sensu ekonomicznego - powiedział Kowalczyk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Inną sprawą jest, że póki co trzy największe spółki węglowe to firmy państwowe. Jak "ojciec" ma się nie interesować własnymi "dziećmi"? Wiesz ile miliardów zł w minionym roku dopłacono do OZE, ile do energetyki konwencjonalnej!? Tą są akurat branże istniejące w bogatych krajach UE i do nich wolno dokładać. Górnictwa praktycznie nie mają to i dopłaty nielegalne! Jest to uczciwe?
Węgiel, podaj trzy przykłady dopłacania Państwa do górnictwa poza emeryturami górniczymi ale to inny temat. Obecne ceny na rynku dyktuje energetyka, KW czy inne spółki chciałyby sprzedawać węgiel po cenie z ARA + transport ale na chwilę obecną jest to nierealne. Ktoś kto jest na kolanach nie dyktuje warunków transakcji, a walczy o życie. Kapitały własne topnieją, finał bliski jeśli nic się w najbliższym czasie nie zmieni. Do wyborów spokój później ehh...
Do Emila - chyba nie mogą, bo to nie Biedronka i jej sprzedaż promocyjna. To państwowa firma do której ogromne pieniądze dopłacają podatnicy i każda ich promocja finansowana jest przez nas. A jeśli jeszcze przy okazji jest to nieuczciwa konkurencja, dumping i próba obniżenia pozycji rynkowej spółki, do której nikt nie dopłaca - to już jest zwykłe łamanie prawa. Definicja wartości rynkowej jest określona m in. w ustawie o nieuczciwej konkurencji i o VAT i nie jest to cena za którą ktoś chce kupić
chyba moga sprzedawaĆ za cenĘ za ktÓrĄ ktoŚ chce to kupiĆ a nie Żeby to leŻaŁo i niszczaŁo na zwaŁach , wszak towar jest tyle wart za ile ktoŚ go kupi a nie za ile ktoŚ go chce sprzedaĆ,
Jeśli uznają, że wszystko w tak ewidentnej sprawie jest w porządku, to chyba trzeba będzie uznać, że ten kraj i jego system prawny rzeczywiście istnieją już tylko na papierze