W czwartek (29 stycznia) zmarł Jan Kyks Skrzek, śląski bluesmen, b. górnik, aktor-naturszczyk. Miał tylko 62 lata. Blues był przed nim. Muzyk, przed kilkoma dniami przeszedł udar mózgu. Zmarł w szpitalu w Katowicach-Ligocie. Nie ma już chopa :-(
Jakby sobie to kiedyś wyśpiewał i przewidział w tekście swego autorstwa. Co to dużo pisać. "To był chop"!
Nie ma chopa
A wczoraj był z nami
Co tu dużo godać
Taki już los
Jak na wojnie
Dyć tu dynamit
Zjechał na dół
Łostatni roZ
W doma wdowa z dzieckami płacze
Został jeno górniczy znaczek
Czyjo kolej
Czyjo kolej
Czyjo kolej
Do drogi znów
To był chop jak mało kto
Z takim by się w ogień szło
Jak na złość ...
Lecz jak co to się broni
Beczka piwa mógł wypić som
Nikt go nie mógł zwalić z nóg
To był chop
To był chop
To był chop jak mało kto
Trza by wypiąć
Bo w gardle ścisko
Co tu dużo godać
Jak chłopa brak
Gdy żeśmy żyli jak bracia blisko
Choć w robocie jest tak i tak
Lecz..
Razem na piwo
A to przeca
A to przeca
A to przeca
Godom ci, jest znak!
To był chop jak mało kto
Z takim by się w ogień szło
Jak co to poprieronił
Lecz jak co to się broni
Beczka piwa mógł wypić som
Nikt go nie mógł zwalić z nóg
To był chop
To był chop
To był chop jak mało kto...
Śląska Grupa Bluesowa poinformowała, że "Pogrzeb Jana Skrzeka odbędzie się 2 lutego (poniedziałek) o godzinie 11 w Kościele Parafialnym św. Michała Archanioła w rodzinnych Michałkowicach. Adres kościoła to: Siemianowice Śląskie ul. Kościelna 1."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ostatni raz widziałem go w Imielinie .Miłego filingu MISTRZU