W środę (28 stycznia) notowania złotego na rynku walutowym pozostawały bez większych zmian. Zdaniem analityków, rynek czeka na decyzje amerykańskiego FOMC. O 16.30 za euro trzeba było zapłacić ponad 4,23 zł, za dolara 3,74, a za franka szwajcarskiego - 4,13 zł
- Inwestorzy czekają na wieczorny komunikat FED, gdzie doszukiwać się będą sygnałów co do potencjalnego momentu podniesienia stóp przez Federalny Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), stąd nieznaczne umocnienie USD na szerokim rynku - wyjaśnił analityk BOŚ Konrad Ryczko.
Jedynie bardzo "gołębi" komunikat ze strony amerykańskiej rezerwy federalnej odsuwający w czasie perspektywę podwyżek stóp procentowych w USA, mógłby spowodować większy spadek notowań dolara, co również miałoby swoje przełożenie na notowania złotego - powiedział Kamil Maliszewski z mBanku.
- Rynek czeka na Fed. Jeśli byłaby niespodzianka, Fed okazałby się "jastrzębi", złoty się osłabi. Myślę, że jeśli chodzi o najbliższe dni, szeroki przedział dla złotego to 4,21-4,25 za euro. W mojej ocenie nie ma sygnałów na rynku, które w chwili obecnej przemawiałyby za jakimś nagłym ruchem w którąkolwiek ze stron - powiedział Jan Koprowski, diler walutowy z BNP Paribas.
- Frank szwajcarski pozostawał dziś stabilny w stosunku do większości walut i po wtorkowej słownej interwencji ze strony Banku Szwajcarii nie ma już dziś śladu. Kurs franka w stosunku do złotego pozostawał podczas środowej sesji w okolicach 4,13 zł i do końca tygodnia powinien znaleźć się poniżej poziomu 4,10 zł - dodał Maliszewski.
Jego zdaniem, większego wpływu na notowania polskiej waluty nie miały przedstawione przez wicepremiera Piechocińskiego rządowe propozycje dotyczącymi kredytów we frankach, ponieważ niczym nie zaskoczyły.
- W średnim terminie jest to z pewnością dobra wiadomość dla naszego sektora bankowego, który wyraźnie zyskiwał po konferencji prasowej ministra. Dzisiejsze doniesienia powinny ograniczyć odpływ kapitału z GPW, przez obawiających się "węgierskich" rozwiązań inwestorów zagranicznych - powiedział Maliszewski.
Jak dodał, poprawa nastrojów na rynku akcyjnym wraz z bardzo wysokim popytem na polskie obligacje, będą stwarzać dobre warunki do zakończenia korekty na kursie euro, który powinien najpewniej znów podążyć w stronę 4,20 zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.