Nie węgiel, nie odnawialne źródła energii, nie rozszczepienie jądra atomu uranu lub plutonu, nie gaz ziemny są paliwami przyszłości. Jest nim Hel3. Izotop helu. W skład jego jądra wchodzą dwa protony i neutron. Może być wykorzystywany w kontrolowanej reakcji jądrowej z deuterem. Parędziesiąt ton tego izotopu, który nie zostawia po sobie promieniotwórczych odpadów, może zasilić w energię całe USA i to przez rok. Problem tylko w tym, że Helu3 jest dużo. Ale na Księżycu, bo na Ziemi będzie go maksymalnie... kilkanaście kilogramów.
Hel3 odkryto w 1939 r. Na początku zastanawiano się, czy czasem nie użyć go do przeprowadzenia fuzji termojądrowej. Z koncepcji zrezygnowano, bo Helu3 było tyle, co kot napłakał. Izotop poszedł w zapomnienie. Wiedzieli o nim naukowcy i fascynaci. I może tak byłoby do dziś, gdyby nie program Apollo, czyli lądowanie człowieka na Księżycu. Już z pierwszej wyprawy astronauci przywieźli próbki skał, które poddane analizie wykazały, że Helu3 na Księżycu jest dość. Dodać trzeba, że nie wykazano tego od razu, ale w 15 lat później, w w1984 r.
"Hel-3 pochodzi ze Słońca i wędruje w przestrzeni kosmicznej niesiony słonecznymi wiatrami. Gdy izotop dociera do Ziemi, atmosfera i pole magnetyczne osłaniają naszą planetę przed jego opadami - stąd jego śladowa ilość na Ziemi. Inaczej jest na pozbawionym atmosfery i niemal pozbawionym pola magnetycznego Księżycu. Od miliardów lat był on "bombardowany" słonecznymi wiatrami, a przynoszone z nimi pierwiastki osiadały w księżycowym pyle. Helu-3 jest tam wystarczając dużo, żeby zaspokoić potrzeby energetyczne ludzkości na setki lat. Jeden z akademików szacuje, że mógłby on dostarczyć dziesięć razy tyle energii, ile wszystkie paliwa kopalne znajdujące się na Ziemi" - pisał w 2009 r. całkiem poważnie Wojciech Chmielarz na łamach Nowej Fantastyki.
Naturalne jest, że eksploatacji księżycowego izotopu mogą podołać wyłącznie państwa aktywnie badające przestrzeń kosmiczną. I t jeszcze nie wszystkie, lecz te, które wysyłały lub wysłać mogą w kosmos ludzi. Do niedawna były tylko dwa takie państwa: USA i Rosja. Od paru lat w tym gronie są także Chiny. Należy spodziewać się, że za kilka lat dołączą Indie. Może jeszcze Unia Europejska (jeśli będzie istniała)? Tak czy inaczej grono potencjalnych graczy jest stosunkowo nieduże. I to w nim rozegra się wyścig o Hel3.
0,178 kg. Tyle waży metr sześcienny "zwykłego" helu. Jak "wydusić" Hel3 z księżycowych skał? Jak go "skompresować", by było jak najłatwiej dostarczyć na Ziemię? Nie wiadomo. Nie ma technologii. Doświadczenie też jest nikłe, zważywszy, że upłynęło już sporo lat od zaprzestania lotów załogowych na Księżyc. To może się jednak zmienić za sprawą... Chińczyków. To oni bowiem posadzili, po raz pierwszy od 1972 r., na Księżycu pojazd badawczy "Yutu" ("Nefrytowy zając"). To zdarzyło się 14 grudnia 2013 r. i może dać początek do ponownych badań Księżyca.
W połowie stycznia 2015 r. "chiński orbiter serwisowy wszedł się na orbitę Księżyca, stając się wsparciem dla kolejnej sondy Chang'e 5, która ma za zadanie w 2017 roku wylądować na powierzchni, pobrać ok 2 kg księżycowego regolitu, skał i powrócić na Ziemię" - podała Interia, za którąś z naukowych agencji prasowych.
Tu zatrzymajmy się przy regolicie. Co to takiego ten regolit? "Regolit - warstwa zwietrzałej skały pokrywająca Ziemię i inne planety skaliste. Regolit powstaje, gdy lita skała zostaje wyeksponowana na powierzchni planety i poddana długotrwałym procesom fizycznym i chemicznym zmieniającym jej strukturę i skład chemiczny. Można powiedzieć, że pojęcie to obejmuje wszystko to, co znajduje się "między świeżą skałą a świeżym powietrzem"; gleba jest więc częścią regolitu." Tyle Wikipedia.
W tej skale tkwi nagromadzony przez miliardy lat Hel-3. I nad czym to jeszcze naukowcy (i futuryści) zachwycają się? Ano nad tym, że z tony tego izotopu da się uzyskać zapotrzebowanie na energię elektryczną dla kilkumilionowego miasta! Naukowcy szacują, że 200 ton Helu-3 rozwiązuje problemy energetyczne świata przez rok. A izotopu na Księżycu jest tyle, że przez 10 tys. lat Ziemia nie musiałaby szukać jego źródeł w innych częściach przestrzeni kosmicznej! A ten, kto pierwszy rozpocznie eksploatację księżycowych złóż stanie się supermocarstwem nr 1. I nie będzie się przejmował tym, że archaiczne prawo o przestrzeni kosmicznej, ustanowione jeszcze prze lotami człowieka na Księżyc, zabrania, by państwa prowadziły górniczą eksploatację ciał niebieskich.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.