- Dla mnie przyjęcie tej ustawy to wydarzenie historyczne i bez precedensu. Jak można w 72 godziny przegłosować ustawę o takich skutkach społecznych? Podkreślę to raz jeszcze było to głosowanie bez precedensu - tak ocenia przyjęcie nowelizacji ustawy węglowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Tobiszowski.
- W naszej opinii ustawa złamała Art. 20 Konstytucji RP dotyczący dialogu społecznego. Ona po prostu go wyklucza. Dlatego w związku z tą wadą zaskarżymy ją do Trybunału Konstytucyjnego. Muszę też zaznaczyć, że nie mieliśmy czasu dokładnie zapoznać się z jej treścią, bo otrzymaliśmy ją dopiero we wtorek, a w piątek po północy była już głosowana - stwierdził poseł w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl.
- Nie można tak ważnych kwestii załatwiać w taki sposób. Rząd gasił pożar, ale pytam się co będzie z pozostałymi spółkami? Co z JSW, co z KHW? Ta ustawa nie jest rozwiązaniem kryzysu w górnictwie, za który ten rząd odpowiada. Co ze skutkami społecznymi tego rozwiązania? Co z takimi miastami jak choćby Bytom czy Zabrze. Rząd mówi o osłonie. Nie da się przecież z dnia na dzień odtworzyć kilkunastu tysięcy miejsc pracy. Ponadto rząd nie przedstawił swoich pomysłów na pozostałe kopalnie Kompanii Węglowej. Co z zakładami, które mają trafić do Węglokosu. Jak one zostaną zrestrukturyzowane? - stwierdził Tobiszowski.
- Zapisy tej ustawy otwierają drogę do likwidacji kolejnych kopalń. Wycofano się w niej z zapisów dotyczących dialogu społecznego. Oznacza to, że kolejne likwidacje będą mogły być przeprowadzone z pominięciem rozmów ze związkami zawodowymi - podkreślił parlamentarzysta.
- Z wielką przykrością przyglądałem się temu jak posłowie PO-PSL przyjmuje ta ustawę. Z tego co się dowiedziałem w piątek w trybie pilnym ma się zebrać Senat, aby zająć się tą nowelizacją - poinformował Tobiszowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.