Przed upływem 5-dniowego terminu górnicy indyjski postanowili zakończyć ogólnokrajowy strajk przeciw rządowym planom komercjalizacji wydobycia surowców i sprzedaży 10 proc. udziałów w państwowej spółce Coal India, utrzymującej praktyczny monopol na eksploatację węgla.
Ocenia się, że była to największa akcja strajkowa w przemyśle Indii od 1977 r., udział w niej wzięło pół miliona pracowników wszystkich kopalń.
Protest zakończył się w środe w nocy.
- Nie mamy zamiaru denacjonalizacji spółki Coal India - obwieścił Piyush Goyal, minister węgla i energetyki Indii w pierwszych godzinach strajku. - Państwowa kompania będzie podlegała ochronie i nie trzeba mieć żadnych obaw o jej strukturę własnościową - dodał.
Chociaż strajk trwał tylko niecałe dwa dni, zamiast zapowiadanych pięciu, w wyniku protestu Coal India nie wydobyła ok. 3 mln t węgla, bieżące dostawy do elektrowni zostały zagrożone - informuje mining.com.
Premier Narendra Modi chce otworzyć państwowe kopalnie na prywatnych inwestorów, co byłoby częścią szerszych reform służących pobudzeniu indyjskiej gospodarki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
no i po co się tam pcha prezes jsw jaroslaw z.(wielki) już się tam na nim poznali górnicy he he
A jednak indyjskim górnikom udało się wywalczyć czternastki, ołówkowe i flapsy. Można? Można