W ciągu dwóch najbliższych dni uwaga inwestorów będzie skierowana na banki centralne. Ekonomiści spodziewają się, że zarówno polska Rada Polityki Pieniężnej (RPP), jak i Europejski Bank Centralny (EBC) pozostawią stopy procentowe bez zmian.
RPP ma podjąć decyzję w środę, a EBC w czwartek. Zdaniem ekonomistów za pozostawieniem przez RPP stóp na obecnym poziomie przemawiają ostatnie dość dobre dane z polskiej gospodarki. Z kolei EBC nie ma już specjalnie możliwości manewru stopami procentowymi, może natomiast zapowiedzieć inne działania, które wspomogłyby pogrążoną w stagnacji gospodarkę strefy euro.
Według głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego Rafała Beneckiego stopy procentowe NBP nie powinny zmienić się ani w tym roku, ani w przyszłym. Argumentem przeciw obniżkom stóp jest m.in. istotny wzrost indeksu PMI, który obrazuje kondycję polskiego sektora przemysłowego.
- Są szanse, że PMI albo jeszcze będzie się poprawiał, albo pozostanie mocny w najbliższych miesiącach, co oznacza, że nastąpi odbicie produkcji przemysłowej w pierwszym kwartale przyszłego roku, ewentualnie w grudniu.
Tym samym pozostanie w mocy argument, że polska gospodarka najgorsze ma już za sobą. Benecki uważa, że istotnym czynnikiem przemawiającym za pozostawieniem stóp są także dane o PKB za trzeci kwartał (wzrost o 3,3 proc.). Nawet gdyby wzrost gospodarczy spadł w IV kwartale do 3 proc., to - jego zdaniem - oznaczać to będzie, że i tak gorzej już nie będzie.
Benecki jest zdania, że w kolejnych miesiącach na członkach RPP niechętnych obniżkom będzie ciążyć jednak duża presja; deflacja może się bowiem utrzymać do drugiego kwartału, a EBC mocno nakręca oczekiwania inwestorów na dalsze luzowanie polityki pieniężnej i nawet zapowiada możliwość skupowania papierów rządowych.
- To mogłoby wymagać ruchu korekcyjnego po stronie polskiej polityki pieniężnej, bowiem niechęć RPP do obniżek powoduje umocnienie złotego - uważa ekonomista.
Dodał, że nie można więc wykluczyć obniżki stóp procentowych w przyszłym roku, choć nie jest to podstawowy scenariusz.
Ekonomista uważa, że EBC w czwartek nie zmieni stóp, ale doda do listy skupowanych aktywów (poza obligacjami zabezpieczonymi aktywami - asset back securities, listami zastawnymi - covered bonds) obligacje przedsiębiorstw (corporate bonds).
- Teraz jeszcze nie zapadnie decyzja o skupie obligacji rządowych. Na to chyba jeszcze jest zbyt wcześnie, bowiem to instrument ostatniej szansy, który ECB może chcieć zachować na później - ocenił Benecki.
Dodał, że należy poczekać na efekty prowadzonego już przez EBC skupu aktywów, efekty programu pożyczkowego dla banków (TLTRO) oraz przeglądu bilansów i aktywów banków.
- Może też się pojawić jakiś impuls popytowy na rynku globalnym w związku z niskimi cenami ropy. ECB raczej nie powinno wystrzeliwać teraz swojego ostatniego naboju (skupu obligacji rządów strefy euro - PAP) i poczekać z tym do końca pierwszego kwartału zanim się na to zdecyduje. Niemniej takie zapowiedzi mogą się pojawić - zaznaczył ekonomista.
Według niego, jeżeli chodzi o możliwość dalszych obniżek stóp w strefie euro, to "EBC nie ma już tu nic do zrobienia".
Także główny ekonomista z Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak nie spodziewa się zmian stóp, ani w Polsce, ani w strefie euro. Według niego głównym czynnikiem skłaniającym RPP do pozostawienia stóp są lepsze od oczekiwań dane o polskiej gospodarce z ostatniego miesiąca. Wskazał na silny wzrost wskaźnika PMI w listopadzie, wzrost dynamiki wynagrodzeń, w miarę pozytywne dane, jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną oraz solidny wzrost PKB w III kwartale.
- Te czynniki powinny dać argumenty przeciwnikom obniżek stóp procentowych - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.