Złoty wyraźnie się umocnił, jednak zdania analityków co do perspektyw dalszego wzrostu kursu złotówki są podzielone. We wtorek (25 listopada) po godz. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,18, za dolara 3,36, za franka szwajcarskiego - 3,48 zł.
Polską walutę wspierały dziś dobre dane z rodzimej gospodarki, gdzie sprzedaż detaliczna wzrosła rok do roku o 2,3 proc., nieznacznie przewyższając rynkowe oczekiwania, a stopa bezrobocia spadła do 11,3 proc. na koniec października - powiedział PAP Kamil Maliszewski z mBanku. Jednak, jego zdaniem, tak wyraźne umocnienie złoty zawdzięcza bardzo dobrym nastrojom na globalnych rynkach akcyjnych, gdzie widać wyraźnie wzrost apetytu na ryzykowne aktywa.
Według Maliszewskego w najbliższych dniach kurs złotego wobec euro powinien dążyć do 4,14, a wobec dolara - do 3,35. Należy jednak liczyć się z tym, że impet, z jakim umacniała się w ostatnich tygodniach złotówka, może w najbliższych tygodniach słabnąć - ocenił.
Z kolei Jarosław Kosaty z Biura Strategii Rynkowych PKO BP uważa, że nie ma wielkich możliwości pogłębienia wzrostów złotego. "Znajdujemy się przy ważnej strefie wsparcia na poziomie 4,16-4,18 za euro. Trudno będzie przebić złotemu tę kilkugroszową strefę konsolidacyjną" - powiedział PAP Kosaty.
Jergo zdaniem na wtorkowe umocnienie się złotego wpływ miały głównie słowa prezesa NBP Marka Belki, który wyraził obawy o zbyt mocnego złotego w przypadku, gdyby RPP nie podejmowała dalszych decyzji odnośnie obniżek stóp procentowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.