Płynęła do Polski prawie 5 tygodni. Zapakowana w 5 kontenerów trafiła do kopalni. Następnie pod czujnym okiem australijskich instruktorów została zmontowana i przetestowana.
W miejscu o powierzchni 100 m kw., wolnym od jakichkolwiek przedmiotów metalowych, przeprowadzono proces kalibracji jej głowicy. W końcu urządzenie raz jeszcze rozmontowano i wysłano do podziemnych wyrobisk.
- To jedyna taka wiertnica w polskim górnictwie. Samo urządzenie określiłbym mianem mercedesa wśród wiertnic - opisuje Arkadiusz Frymarkiewicz, nadsztygar ds. obudowy i kotwienia górotworu.
Fachowa nazwa tej maszyny brzmi: modułowy system wiertniczy VLI Drilling serii 1000. Składa się z 3 modułów, sterowania posuwu i zasilania. Ma wiele zastosowań. Służy np. do pozyskiwania metanu z górotworu, rdzeni do badań jego wytrzymałości, a także lokalizowania zagrożeń naturalnych.
Posłuży do odmetanowania
- W Australii wiertnicę wykorzystuje się do wykonywania otworów kierunkowych, za pomocą których prowadzony jest proces odmetanowania parcel eksploatacyjnych, oraz określenia obszaru, na którym występują zagrożenia naturalne. Można również przy jej pomocy rozpoznawać zaleganie pokładu, wiercić otwory służące do odwadniania wyrobisk lub zatamować ognisko pożarowe, wprowadzając przez wywiercony otwór gazy inertne. Ale nam najbardziej posłuży do odmetanowania wstępnego, przed postępem ściany - wyjaśnia w szczegółach Frymarkiewicz.
Pniówek jest kopalnią metanową. Fedrowanie odbywa się już na głębokości 1000 m. A zatem zagrożenie gazowe rośnie. Podobna sytuacja panuje w innych zakładach JSW. W wielu eksploatowanych ścianach wentylacyjne sposoby zwalczania zagrożenia metanowego już nie wystarczają. W kopalni Krupiński zdecydowano się na budowę specjalnych chodników drenażowych. W Pniówku dla odmiany postawiono na wiertnicę.
- We wskazanych przez służby wentylacyjne rejonach wykonane zostaną siatki otworów, służących właśnie do odmetanowania wstępnego. Każdemu otworowi będzie można nadać kierunek. Wiertnica wyposażona jest bowiem w specjalny system nawigacji, coś takiego jak GPS na powierzchni - tłumaczy nadsztygar.
System rejestruje cały przebieg operacji wiercenia. Obsługujący urządzenie wiertacz zapisuje niezbędne informacje na nośniku USB, a następnie wprowadza je do komputera. Porównuje otwór projektowany z rzeczywistym.
Warto dodać, że prędkość wiercenia otworów jest uwarunkowana wytrzymałością skał otaczających, jak również ich rozmakalnością. Średnio na zmianę wynosi ona ok. 30 m. Z kolei docelowa długość otworu może wynieść nawet ponad 1 km. - W Chinach odwiedziłem kopalnię, w której pracuje 14 takich maszyn. Rozpoznają złoże i odmetanowują pokłady. Wychwycony metan kierowany jest do elektrowni, a ta zasila kopalnię w energię elektryczną - tłumaczy Piotr Bojarski, pełnomocnik zarządu JSW ds. wdrożeń innowacyjnych.
Specjalny pododdział
Tymczasem górnicy z Oddziału Tąpań Obudowy i kierowania stropem pilnie szkolą się pod okiem instruktorów wierceń kierunkowych z Australii. Powołany został nawet specjalistyczny pododdział wiertaczy, składający się z 23 osób. W jego składzie znalazło się 18 pracowników fizycznych, 4 nadgórników oraz inspektor. Na początek musieli przyswoić sobie wiedzę z dziedziny projektowania otworów. Teraz przyszła kolej na technikę ich wiercenia.
- Zespół tworzą osoby młode, ambitne, niebojące się wyzwań i potrafiące porozumiewać się w języku angielskim. Podczas 12-tygodniowego szkolenia zdobywają nowe doświadczenia - przyznaje Arkadiusz Frymarkiewicz.
Pod wrażeniem zapału do pracy, który reprezentują wiertacze, jest nawet sam dyrektor Pniówka Krzysztof Zabój.
- To są ludzie wykształceni, którzy chcą się dalej uczyć, wykazują dużo inicjatywy - podkreśla.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wszystko pieknie i wogole piekna wiertnica ale co za tym idzie choro droga przewod zapewne tez potezny koszt wiec euforia trwa do Pierwszego ,,GWOZDZIA,, :) Tak jak z oddzialem Wiertniczym W4z. :)
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Panie Piotrze. Masz pAN naprawdę bujną wyobraźnie. I pisze pan nieprawdę. Ja Pracuję przy tej wiertnicy. Wszystkie moduły oraz osprzęt zdają egzamin w naszych warunkach na 1000%.
za 2400zł a do tego będziemy musieli mówić po agnielsku na dole ;p Widać już wprowadzają takie wymagania na Pniówku :D
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Należy tak zwnym "fachcom" z JSW , że zakupili to urządznie z nieodpowiednim modułem zasilania. Zmarnowano kilka miesięcy. Teraz okazuje się, że wymiary nie są dopasowane do naszych warunków. No cóż to fachowcy najlepsi z najlepszych.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Co to za ściemniacze na tym zdjęciu
A kto będzie robił w zapyleniu na chodniku za 2500 zł bez barbórki i czternastki O tym zarząd nie pomyślał