Umocnienie się dolara wobec innych walut ze zdwojoną siłą uderzyło w złotego. Około godziny 17. euro kosztowało 4,21 zł, ale dolara wyceniano na 3,36 zł, choć wcześniej kosztował on nawet 3,37 zł.
Analityk z domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski zwrócił uwagę, że złoty kończy tydzień tylko nieznacznym osłabieniem w stosunku do euro. Daje to nadzieję na umocnienie polskiej waluty wobec euro na początku przyszłego tygodnia.
Zdecydowanie gorzej dla złotego wygląda jednak sytuacja w stosunku do dolara. Amerykańska waluta pozostawała w ostatnich dniach niezwykle silna, co było reakcję na jastrzębi komunikat Fed i bardzo dobre dane z amerykańskiej gospodarki.
- W tej sytuacji należy liczyć się z tym, że w przyszłym tygodniu możemy zobaczyć poziom 3.39 na USD PLN. W szczególności, gdy Rada Polityki Pieniężnej zdecydowałaby się obniżyć stopy procentowe, podczas kończącego się w środę posiedzenia - uważa Maliszewski.
Według niego w najbliższych dniach złotemu powinny jednak pomagać pozytywne nastroje na giełdach, które w piątek wystrzeliły po decyzji Banku Japonii o zwiększeniu programu luzowania ilościowego. Zapełniło to lukę na rynkach po zakończonym w tym tygodniu programie luzowania ilościowego w Stanach Zjednoczonych.
- Mieliśmy na świecie silne umocnienie dolara względem innych walut. Ten ruch spowodował osłabienie złotego. Względem euro złoty jest w miarę stabilny - powiedział Andrzej Krzemiński z Banku BPH. - W przyszłym tygodniu złoty powinien pozostawać w trendzie horyzontalnym wobec euro. Ważnym wydarzeniem będzie decyzja i komentarz po posiedzeniu RPP. Jednak nie to będzie kluczowe, chociaż możemy obserwować wzmożoną zmienność po decyzji. Rynek patrzy szerzej na sytuację globalną. Patrzymy na to, co robią globalne banki centralne takie jak Fed, BoJ, EBC i pod to się pozycjonuje. Złoty siłą inercji dostosowuje się do globalnych trendów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.