Giełdowy handel energią zwiększa pewność jej dostaw do konsumentów - przekonuje prezes światowego stowarzyszenia giełd energii APEx Alan Dawson. Potwierdzają to wyniki doświadczeń europejskich - rynki z mechanizmami giełdowymi lepiej znoszą groźby niedoborów.
- Giełdowy rynek energii stymuluje u odbiorców bardziej bezpieczne zachowania, lepsze z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, rozumianego tu jako pewność dostawy energii - powiedział PAP prezes Dawson.
Jak wyjaśniał, na prawidłowo funkcjonującej giełdzie, w szczytowych momentach zużycia energii, jej ceny są wysokie.
- Generalnie, kiedy konsument jest narażony na wysoką cenę, to redukuje zużycie w odpowiedzi na sygnał cenowy. Przy wysokim poziomie ceny decyduje się nie konsumować, co w efekcie utrzyma system w stanie zbilansowania. W efekcie, energii wystarczy dla wszystkich - dodał Dawson.
Mała wrażliwość zliberalizowanych rynków gazu z giełdami energii na zakłócenia dostaw była jednym z wniosków tzw. stress-testów, przeprowadzonych w sierpniu 2014 r. we wszystkich państwach członkowskich UE.
- Wynik był intrygujący, okazało się, że państwa z bardzo zliberalizowanymi rynkami mają jednocześnie bardzo zdywersyfikowanych dostawców i są bardziej bezpieczne. Nie widzą problemów z zapewnieniem sobie dostaw dzięki skutecznie działającym sygnałom rynkowym - powiedziała PAP Małgorzata Szymańska, dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki.
Jeśli brakuje gazu, to jego cena idzie w górę i natychmiast pojawiają się chętni, by ten gaz sprzedać, w zasadzie bez ingerencji państwa - wyjaśniła.
- Dla naszego regionu, który jest mocno zależny od jednego dostawcy, mocno regulowany i słabo połączony, wniosek ze stress-testów jest niezwykle motywujący, a rola giełdowego rynku gazu wydaje się szczególna - oceniła Szymańska.
Jej zdaniem, ze względu na położenie i przy wykorzystaniu mechanizmów giełdowych, Polska może w przyszłości stać się hubem gazowym w handlu między wschodem i zachodem, północą i południem i czerpać z tego korzyści.
- Jesteśmy w trakcie tworzenia regionalnego rynku gazu, z fizycznym przepływem między terminalami LNG w Świnoujściu i w Chorwacji - przypomniała dyrektor Szymańska.
W jej ocenie, dla Polski to duża możliwość zwiększenia bezpieczeństwa, a dla giełdy - perspektywy wykorzystania polskiego położenia i nowych inwestycji w gazownictwie.
Małgorzata Szymańska przypomniała też, że w koncepcjach unii energetycznej, m.in. dotyczących wspólnych zakupów gazu pojawiał się pomysł zobowiązania dużych dostawców by sprzedawali gaz poprzez mechanizmy giełdowe.
- Dziś każde państwo ma inne warunki zakupu, a jeśli gaz trafiałby na giełdę, rynek stałby się na prawdę wspólny.
Jej zdaniem, można by wtedy wypracować mechanizm odrywania się transakcji, z wykorzystaniem istniejących hubów i giełd, od fizycznych przepływów gazu.
- Kontraktowa ścieżka wiodłaby czasami nawet do odległego źródła, ale oferującego akurat najlepsze warunki, a fizycznie gaz płynąłby ze źródła najbliższego - wyjaśniła dyrektor.
W praktyce oznacza to, że gaz kupiony np. w hiszpańskim terminalu LNG w rzeczywistości dotarłby do odbiorcy z najbliższego źródła.
W Europie bezpieczeństwo dostawy realizuje się przez dywersyfikację źródeł i zwiększenie liczby uczestników rynku - powiedział PAP Ireneusz Łazor, prezes Towarowej Giełdy Energii - gospodarza APEx 2014. Jak podkreślił, na kontynencie europejskim giełdowe rynki energii działają podobnie do rynków kapitałowych, tylko przedmiot obrotu jest inny. Konsekwencją takiego rozwiązania jest pojawienie się na rynku dużej liczby handlujących.
- Operator systemu przesyłowego w tym modelu odpowiada za fizyczną realizację zawartych transakcji a pewność dostawy towaru, czyli przesyłu energii elektrycznej, jest bezdyskusyjna. Ale najważniejszy u nas jest handel, budowanie konkurencyjności poprzez zachęcanie jak największej liczby podmiotów do zawierania transakcji - powiedział prezes Łazor.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.