W poniedziałek (27 października) złoty tracił na wartości, co było spowodowane odreagowaniem po piątkowym umocnieniu wobec głównych walut. Około godziny 17.20 euro kosztowało 4, 22 zł, a dolar 3,32 zł.
Zdaniem analityka walutowego z BGŻ Piotra Popławskiego w poniedziałek złoty się osłabiał.
- Odrabiamy piątkowe umocnienie. Na rynku też widać zwiększoną aktywność zagranicy, która także wyprzedaje złotego. Podejrzewam, że tutaj ciążą oczekiwania na kolejną obniżkę stóp procentowych oraz niepewna sytuacja odnośnie tego, co rezerwa federalna (Fed) zrobi w środę - powiedział Popławski.
Jego zdaniem to wszystko nie pomaga złotemu.
- Myślę jednak, że jakiegoś specjalnie dużego osłabienia nie będzie, przynajmniej do Fedu. Jeżeli nastawienie nie będzie tak łagodne, jak oczekuje rynek - czego nie można wykluczyć - to myślę, że zobaczymy osłabienie złotego np. do 4,24 wobec euro. Ale bez tego typu impulsu złoty powinien być stabilny mniej więcej na poziomie, na którym jest teraz. Może się nawet cofnie w kierunku 4,20 wobec euro - powiedział Popławski.
Dzisiejsza sesja przyniosła znaczne osłabienie się amerykańskiej waluty. Ruch ten był napędzany przede wszystkim przez dwie sprawy. Pierwszą z nich była wczorajsza publikacja wyników stress testów, wobec których euro zyskiwało wobec dolara. Drugą kwestią powodującą osłabienie się dolara była publikacja serii słabych danych z amerykańskiej gospodarki - uważa Michał Stajniak, analityk Rynków Finansowych X-Trade Brokers DM.
Jak przypomina, w niedzielę zostały opublikowane wyniki stress testów dla europejskich banków, które przeprowadzone zostały przez Europejski Bank Centralny. Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami testy oblało 25 banków. Najwięcej z nich pochodziło z Włoch, gdzie na czarnej liście znalazło się aż 9 banków. Także dwa belgijskie banki nie zaliczyły testów, a wśród nich Dexia. Z kolei gdyby w Portugalia doszło do ponownego kryzysu, to trudności z przetrwaniem będzie miał właściciel polskiego banku Millennium - Banco Comercial Portugues, który musi uzupełnić kapitały o 1,1 mld euro. Generalnie opublikowane wyniki są raczej pozytywne dla strefy euro. Jedynie 13 z 25 instytucji finansowych jest faktycznie zagrożonych i w ciągu najbliższych dwóch tygodni musi przedstawić władzom EBC program naprawczy.
- Na rynku mówi się jednak, że w krótkim terminie wyniki nie będą miały znaczenia dla pobudzenia akcji kredytowej w strefie euro. Nie mniej jednak wspólna waluta umacniała się dzisiaj do większości walut państw G10. Drugą najważniejszą kwestią dzisiejszego dnia była publikacja słabych danych z amerykańskiej gospodarki. Indeks PMI dla usług wyniósł w październiku 57,3. Jest to odczyt lekko powyżej konsensusu (57,1), ale znacząco poniżej ostatniego wyniku: 58,9 pkt. Tak naprawdę dolar zaczął znacząco osłabiać się w stosunku do większości walut po publikacji indeksu podpisanych umów kupna istniejących domów. Ten wzrósł o 0,3 proc m/m. Jest on zgodny z konsensusem, ale wielu uczestników rynku liczyło na wynik w okolicach procenta - zauważa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.