ZNALAZŁ W POLU KARTOFELEK...
Jesień należy do kartofli. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnego politycznego podtekstu, lecz jedynie jest ono konstatacją agrarno-kulinarną. Kartofle, pyry, grule, ziemniaki i jak je tam jeszcze, jak kraj długi i szeroki, się nazywa.
Nieco zatarły się już w naszej pamięci "akcje ziemniaczane", organizowane ogromnym wysiłkiem działów socjalnych w socjalistycznych zakładach pracy, które pomagały zapełnić piwnice społeczeństwa zapasem kartofli na całą zimę i przednówek. Kartofle były w tamtych czasach produktem strategicznym! Ich niedobór albo zła jakość mogły grozić nieobliczalnymi konsekwencjami społecznymi. Ba! Konfliktami międzywojewódzkimi pomiędzy regionami kartoflanymi a niekartoflanymi, bo te drugie czekały, a te pierwsze nie przysyłały. Sam w studenckich czasach przeładowywałem worki pełne przyszłego purée, frytek, klusek tartych etc., zarabiając na kieszonkowe i skoliozę.
Jakże żal szkolnych i zakładowych wyjazdów na wykopki, by wspomóc rolników i raczyć się pieczonymi kartoflami prosto z ogniska tudzież wynikiem rektyfikacji ziemniaków z poprzednich zbiorów. Tylko Niemcy nadal mają specjalne wakacje szkolne, zwane "kartoflaną przerwą", ale oni nie idą z duchem nowoczesności, najprawdopodobniej.
Kartofle stały się podstawą wyżywienia szybko wzrastającej ludności Europy w XVIII wieku. Ponieważ wcześniej kościół uznał je za produkt szatana, bo rodziły się w ziemi, więc ludzie bardzo obawiali się ich spożywania. Dopiero król pruski Fryderyk Wielki, apologeta oświecenia, z żelazną konsekwencją nakazał ich uprawianie i spożywanie. Stały się one głównie pokarmem biednych. W związku z tym szybko powstał dowcip:
- Po co są kartofle?
- Żeby biedni też mieli kogo łupić ze skóry.
Nie mniej niż w Niemczech rozpowszechniła się ta pożyteczna roślina w Rosji. Natomiast poważne problemy z jej spopularyzowaniem były w Polsce. Najbogatsi nie mieli takiej potrzeby, zaś drobna szlachta i chłopi byli raczej odporni na nowinki, w związku z czym wszelki postęp przebijał się tu z trudem największym. Jeden z podstawowych europejskich podręczników medycznych z XVIII wieku, poświęconych higienie, rozpoczyna opis kołtuna polskiego, czyli nigdy niestrzyżonych i niemytych, sfilcowanych włosów, co ukazano na stosownej ilustracji, jako przykład zacofania i braku higieny. Potem kołtun stał się przysłowiowym symbolem prymitywnej ciemnoty w każdej dziedzinie.
Ale, ale... Co z tymi kartoflami? No więc nie chciały się przyjąć żadnym sposobem. Przełomu dokonała caryca Katarzyna Wielka. Postanowiła wykorzystać cechy Polaków, które zdaje się, że dość dobrze poznała. Otóż kazała utworzyć tu i ówdzie pola sadzeniaków, których pilnowali żołnierze pod bronią od momentu, gdy nadawały się one już do zbioru. Sołdaci byli pod bronią, ale bez amunicji, a też mieli polecenie częstych drzemek i "zagapiania się". Sadzeniaki w krótkim czasie były rozkradane i w ten sposób doszło do upowszechnienia kartofli w Królestwie Polskim. A przy okazji do nadzwyczajnego rozwoju gorzelnictwa, ale to już inna historia.
Epizod historyczny "kartofle a sprawa polska" został dość dobrze opisany, ale wiedza ta niezbyt chętnie jest przywoływana, bo godzi boleśnie w nad miarę rozwiniętą narcystyczną miłość własną. Choć ponoć tak chętnie Polacy na błędach się uczą. Ale w kwestii kartofli wskazana jest jednak u nas nadzwyczajna ostrożność...
Jurek Ciurlok "Ecik"
HANYSY I GOROLE, ŁĄCZCIE SIĘ W UŚMIECHU!
BOJTLIK Z FRASZKAMI
Fraszka to niekoniecznie dwa, cztery zrymowane wersy. Bywają fraszki nieco dłuższe i taką też dziś proponuję. Nadesłała ją stała czytelniczka, pani Ewa Kucharska z Katowic. Uważam, że utwór jest nie tylko celny, ale też świetnie napisany i z tą odrobiną "pieprzu", czyniącą życie smaczniejszym.
ODA DO "DRUGIEJ" MŁODOŚCI
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI?!
Nie czujesz serca, wątroby, kości.
Śpisz jak zabity, popijasz gładko,
i nawet głowa boli cię rzadko.
Dopiero teraz twój wiek DOJRZAŁY
odsłania życia urok wspaniały.
Gdy łyk powietrza z wysiłkiem łapiesz,
rwie cię w kolanach, na schodach sapiesz.
Serce jak głupie szybko ci bije,
lecz w każdej chwili czujesz, że... ŻYJESZ!
Więc nie narzekaj z byle powodu.
Masz teraz wszystko, czego za młodu
nie doświadczyłeś.
Ale DOŻYŁEŚ!
Więc chociaż czasem w krzyżu cię łupie,
ciesz się dniem każdym! Miej wszystko w...!!!
LIMERYK
Po dłuższym milczeniu
uaktywnił się nasz inny
stały czytelnik i autor limeryków, Pan Henryk Cyba. Nadesłał
limeryk na aktualny temat - wyborczy.
Samorządowiec ze wsi Niesprząta
Pytany, czy zna metodę d'Hondta,
rzekł bez namysłu: I don't know!
To chyba jakieś dziwne show?
Po którym wielu płacze po kątach...
ZAGADKA
- Co robi żołnierz, gdy mu ptak siada na lufie karabinu?
- Śpi...
Z TASZY LISTONOSZA
Dbaj o zdrowie!
Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał?
- Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej...
Wpływ pogody na pożycie
Chłop z babą zwożą siano. Nagle rozpętała się straszna burza. Chłop mówi do baby:
- Wiesz co, stara, taka burza, może my już do domu nie dojedziemy, bo nas piorun zabije po drodze. Wyznajmy sobie, ile razy kto kogo zdradził...
Baba się zgodziła. Zaczęła opowiadać, jak to zdradziła chłopa trzy razy: z Frankiem, Józkiem i Kazkiem.
Opowiedziała o szczegółach, chłop wysłuchał. Na koniec baba mówi:
- No, stary, teraz twoja kolej.
- Wiesz co, stara, chyba się przejaśnia...
Ups!
- Serwus, stary! Co nowego?
- Szkoda gadać! Żona mnie zdradza.
- Ale ja pytałem: co nowego?
Zapasowy komplet
Pewien roztargniony mężczyzna w porannym pośpiechu zatrzasnął kluczyki w samochodzie, a wraz z nimi dwójkę małych dzieci. Przechodzący obok sąsiad, widząc miotającego się wokół samochodu roztrzepańca, zapytał:
- A masz zapasowy komplet?
- Tak, dwóch synów, ale z inną kobietą...
Więcej rozwagi
Mąż wraca do domu i zastaje żonę w łóżku ze swoim przyjacielem. Wyjmuje pistolet i strzela mu prosto w głowę. Na to odzywa się żona:
- Rób tak dalej, a niedługo nie będziesz miał żadnych przyjaciół!
Finał
Żona przychodzi do męża z kamienną twarzą i mówi:
- Słuchaj uważnie, bo mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No to słucham.
- Odchodzę od ciebie.
- Rozumiem. A ta zła wiadomość?
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
Moralność we mnie silna. Tylko że pociąg silniejszy...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.