Manipulowanie ceną ropy przez Arabię Saudyjską może zatopić rosyjską gospodarkę - napisał w poniedziałek brytyjski "Business Insider", gdy saudyjscy politycy przyznali nieoficjalnie, że Rijadowi odpowiada utrzymanie przez dłuższy czas niskich cen ropy.
Wiceprezes Rosnieftu Michaił Leontjew oskarżył Królestwo Saudyjskie o manipulowanie cenami ropy. - Przede wszystkim Arabia Saudyjska wprowadza duże obniżki na ropie. To jest manipulacja polityczna; Arabia Saudyjska jest obiektem manipulacji, co może się źle skończyć - powiedział Leontjew, cytowany przez "BI".
W poniedziałek Reuters podał, że saudyjscy politycy poinformowali nieoficjalnie "uczestników rynku ropy", iż Rijadowi odpowiada utrzymanie cen ropy na poziomie od 80 do 90 dol. za baryłkę przez rok lub dwa.
Cena ropy Brent spadła w poniedziałek o ponad dwa dol. za baryłkę, poniżej 88 dol. to najniższe ceny surowca od 2010 roku - podał Reuters.
Zdaniem analityków Królestwo Saudyjskie walczy o udział w rynku mając zamiar utrzymać niskie ceny i raczej nie planuje obniżać znacząco produkcji; Rijad chce bowiem spowolnić ekspansję swoich rywali - Rosji i USA.
Minister ds. ropy naftowej Ali Salih al-Omair Kuwejtu, głównego sojusznika Arabii Saudyjskiej z Zatoce Perskiej powiedział, że zmniejszenie wydobycia będzie miało niewielki wpływ na ceny w kontekście rosnącej produkcji w Rosji i Stanach Zjednoczonych.
Według niektórych ekspertów cena ropy, zważywszy na inne czynniki, które powodują jej spadek, jak spowolnienie gospodarcze Chin i Indii, może spaść o kolejne 10 dol. lub więcej - pisze Reuters.
Wielu ekspertów uważa, że niskie ceny ropy będą poważnym problemem dla gospodarki rosyjskiej, której budżet w znacznym stopniu opiera się na sprzedaży tego surowca. Zniżki cen ropy powodują też znaczne spadki rosyjskiej waluty. Budżet Rosji na lata 2015 - 2015 był konstruowany w oparciu o założenie, że cena ropy utrzyma się na poziomie 100 dol. za baryłkę - przypomina Reuters.
Tymczasem problem Rosji "polega na tym, że budżet wymaga dochodów z ropy na poziomie co najmniej 100 dol. za baryłkę, by rząd mógł zrealizować swe obietnice dotyczące wydatków" - pisze "BI". Moskwa będzie "zmuszona pożyczyć w przyszłym roku 7 mld dol. od zagranicznych inwestorów i aż 27,2 mld dol. od inwestorów krajowych. Zważywszy na to, że zachodnie sankcje odizolowały Rosję od międzynarodowych rynków obligacji, dodatkowe pożyczki będą poważnym problemem dla Moskwy" - kontynuuje "BI".
A ponieważ Międzynarodowy Fundusz Walutowy zrewidował w dół prognozy światowego wzrostu gospodarczego (w roku 2015 światowa gospodarka wzrośnie 3,8 proc.), a strefa euro może znów wejść w recesję, presja na cenę ropy może się utrzymywać.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.