Słodki jak cukier, piękny jak kwiatek. W rzeczywistości był to gagatek. Kto? Kot! I to żaden tam nadzwyczajny. Ot, zwykły dachowiec. Cóż, ludzie kochają swoje czworonogi i zdarza się, że piszą o nich wierszem. Ale czy mały pręgowany kotek może wywrócić czyjeś życie do góry nogami? Owszem. Waldemar Cichoń z katowickiego Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG nie ma cienia wątpliwości. Doświadczył tego na własnej skórze.
- A wszystko zaczęło się tak: mój starszy syn stronił od czytania książek. Sam już nie wiedziałem, jak go do czytania przekonać. Tak się akurat złożyło, że dzieciakowi zachciało się zwierzątka. Zdecydowaliśmy się na kota. Oczekiwania mieliśmy po kocie ogromne, ale okazało się, że to egoista, żarłok, śpioch i psotnik, który przewrócił życie całej naszej rodziny do góry nogami. Nazwaliśmy go Cukierek. Kiedyś w wolnej chwili napisałem historyjkę, której bohaterami byli mój syn i jego kot. Następnie zaproponowałem synowi, aby ją przeczytał. I tak się zaczęła moja przygoda z książkami dla dzieci - opowiada Cichoń.
Historia trzymająca w napięciu
Cukierek to rzeczywiście kocisko nie z tej ziemi. Psoci na okrągło. Raz przyniósł domownikom w prezencie mysz. Kotu jednak może się to zdarzyć. Wywołał nie lada zdziwienie, gdy został modelem początkującego fryzjera. W sumie zaliczył już dobrych kilkadziesiąt śmiesznych zdarzeń, jak żaden inny dachowiec.
- Przyznam, że zachowania Cukierka zainspirowały mnie kilka razy, ale wiele przygód dowcipnego kociaka zwyczajnie zmyśliłem - przyznaje szczerze autor.
Jak sam powiada, o pisaniu książek dla dzieci nigdy wcześniej nie myślał, choć sama twórczość pisarska nie była mu obca. Ma na swoim koncie podręcznik do fizyki, powstały w ramach projektu "Górnictwo na fali", oraz trzymającą w napięciu historię "Odsiarczanie skrzata megawata", przybliżającą najmłodszym tajniki nowoczesnych technologii czystego spalania węgla. Cukierek jednak nie ma sobie równych. Czytelnicy przepadają za nim. Powstały już w sumie cztery książki o jego niezwykłych przygodach.
- Kiedyś zapytano mnie, czy łatwo pisze się dla dzieci. Oczywiście, że nie. Powiedziałbym nawet, że zdecydowanie trudniej niż dla dorosłych. Dziecięca literatura powinna być łatwa w odbiorze i zarazem zabawna, musi dzieciaki wciągać. Unikam dydaktyzmu, ale staram się przemycać pewne normy zachowań. Kot uczy empatii, jest stworzeniem żywym, ma uczucia, jest pełnoprawnym członkiem rodziny - opowiada o swej pasji Waldemar Cichoń.
Coś ze śląskim akcentem
Mimo dobrych recenzji nie lubi, gdy przykleja się mu etykietę pisarza.
- Dla mnie pisarz to ktoś taki jak Hemingway. Tworzy swoje dzieła na maszynie marki Remington, pociąga fajkę, dużo czasu spędza w podróży i popija egzotyczne trunki. Ja po prostu jestem autorem książek dla dzieci i tyle - mówi o sobie.
Jest jeszcze jeden ważny element, który decyduje o tym, że opowiadania o przygodach Cukierka mogą śmiało konkurować z grami komputerowymi i filmami video - barwna szata graficzna książek.
Kto wie, być może rzecznikowi katowickiego Emag uda się przekonać najmłodszych do czytania książek. Tymczasem zachęcony pierwszymi sukcesami autor zamierza poświęcić swemu kotu piątą książkę, a następnie zabrać się za pisanie dla dorosłych.
- Mam już pomysł, ale na razie nie zdradzę. Powiem tylko tyle, że będzie to coś ze śląskim akcentem - przyznaje.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kolega, jak widzę, pielęgnuje stereotyp tępego ryla. Widzisz kategorię, w której ten artykuł się znalazł? "Kultura", "Po szychcie"... Aj, waj...
Naprawdę ciekawy artykuł. dot przemysłu w nettg.