Przedstawiciele górniczych związkowców demonstrowali w środę (1 października) przed Sejmem w czasie, gdy swoje expose wygłaszała premier Ewa Kopacz. Liczymy, że pani premier przekaże nam sygnał, że branża nie została sama - deklarują.
- Spodziewamy się, że pani premier zauważy problemy polskiego górnictwa, że będzie kontynuacja dialogu, który rozpoczął poprzedni premier. Niestety go nie dokończył (...) liczymy, że pani premier przekaże nam sygnał, że branża nie została sama - mówił podczas konferencji poprzedzającej protest Dariusz Potyrała z Rady Krajowej Związku Zawodowego Górników w Polsce. Jak podkreślił, konieczne jest rozwiązanie problemu importu węgla, uregulowanie kwestii dot. wewnętrznego handlu węglem. - I musimy usłyszeć deklaracje, że nie będzie likwidacji polskich kopalń - podkreślił.
Przewodniczący górniczej Solidarności Jarosław Grzesik zaznaczył że, związkowcy wspólnie utworzyli sztab protestacyjny górniczych central związkowych i przyjechali od Warszawy "nie protestować przeciwko komuś lub czemuś, ale żeby zamanifestować problem".
- Przyjechaliśmy od Warszawy, żeby wspólnie wysłuchać expose pani premier i porozmawiać o problemach naszej branży (...) niekontrolowany napływ węgla zza naszych granic, zza granic UE, (z) Federacji Rosyjskiej powoduje, że nasze miejsca pracy, nasz byt są zagrożone. Nie będziemy czekać z założonymi rękami, ale podkreślam, że nasza manifestacja jest pokojowa
.
- Podczas protestu Solidarność, nie tylko górnicza, pracownicza jest z wami. Pracownicy z innych branż, którzy nie mają takiej siły, zawsze mogli na was liczyć. Dziś my jesteśmy z wami, bo wasze problemy to problemy wszystkich pracowników w Polsce - mówił do protestujących Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność.
A szef OPZZ Jan Guz deklarował:
- Dziś w sprawie górnictwa, branży, która przez lata budowała nasz kraj, niesiemy postulaty do Sejmu, by pani premier pamiętała o górnikach i ich rodzinach.
Demonstrację pod Sejmem, zapowiedzianą do godziny 16:00, zorganizował działający od wiosny i zrzeszający 13 organizacji związkowych z Kompanii Węglowej Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy Kompanii Węglowej.
Mimo nawoływań organizatorów do zachowania spokoju podczas protestu słychać wybuchy petard oraz wycie syren, które przywieźli ze sobą górnicy. Nad zgromadzonymi powiewa transparent "Polski węgiel TAK, importowany NIE, zrozum to baranie". Widać także flagi różnych organizacji związkowych.
- Jeśli w ciągu dwóch miesięcy Ewa Kopacz nie spełni swoich obietnic, znów przyjedziemy do Warszawy - zapowiadają górnicy.
Podkreślają, że obiecana przez premier w expose ochrona branży przed nieuczciwą konkurencją i jej unowocześnienie są bardzo ważne, ale domagają się "wymiany niekompetentnych osób, które zajmowały się górnictwem od siedmiu lat".
Uczestników zgromadzenia od budynków Sejmu oddzielają barierki oraz kordon policjantów.
W galerii: górnicza manifestacja na Wiejskiej. Warszawa, 1 października 2014 r. (zdjęcia: Maciej Dorosiński - nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.