Ostatnia sesja na Wall Street w tym tygodniu zakończyła się spadkami, gdyż inwestorzy sprzedawali akcje w obawie o to, jak potencjalna eskalacja konfliktu na Ukrainie może wpłynąć na kondycję europejskiej gospodarki.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,85 proc., do 16.361,46 pkt.
S&P 500 zniżkował o 0,81 proc. i wyniósł 1.863,40 pkt.
Nasdaq Comp. spadł o 1,75 proc., do 4.075,56 pkt.
- Obserwujemy mobilizację rosyjskiego wojska przy granicy z Ukrainą. Jest to wystarczający powód do wzrostu obaw na rynku o te spółki, które są zaangażowane biznesowo w Europie - powiedział Tom Stringsfellow, prezes Frost Investment Advisors.
Wojska rosyjskie rozpoczęły manewry przy granicy z Ukrainą. Sekretarz stanu USA John Kerry ostrzegł, że w reakcji na rosyjskie działania Stany Zjednoczone mogą wprowadzić kolejne sankcje wobec tego kraju.
Jego słowa są odbierane przez część komentatorów jako ostatnie ostrzeżenie dla Kremla ze strony USA przed nałożeniem nowych, ostrzejszych niż dotychczas, sankcji na Rosję.
Agencja ratingowa Standard and Poor's obniżyła w piątek rating Rosji z poziomu BBB do poziomu BBB minus, tłumacząc swą decyzję rosnącym napięciem pomiędzy Moskwą a Kijowem. Agencja zapowiedziała, że może po raz kolejny obniżyć rating Rosji, jeśli na ten kraj zostaną nałożone dalsze sankcje.
"Napięta sytuacja geopolityczna pomiędzy Rosją a Ukrainą mogłaby spowodować dalszą ucieczkę z rosyjskiej gospodarki kapitałów, tak zagranicznych, jak i krajowych, i mogłaby osłabiać już i tak słabe perspektywy wzrostu" - podała Standard and Poor's w komunikacie.
Zaniepokojeni zagraniczni inwestorzy wycofali w pierwszym kwartale 2014 roku z Rosji około 70 mld dolarów, więcej niż w całym roku 2013. Według Banku Światowego w całym bieżącym roku inwestorzy mogą wycofać łącznie 150 mld dolarów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.