Brak istotnych danych napływających na rynek spowodował, że na rynkach utrzymują się pozytywne nastroje. W efekcie na wartości zyskuje złoty. W środę (26 marca) ok. godz. 15.30 euro kosztowało 4,17 zł, a dolar 3,02 zł.
- Na tle niskiej zmienności na rynkach walutowych, jaką obserwujemy w środę, umocnienie złotego jest godne odnotowania - powiedział PAP analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki. Dodał, że to m.in. efekt braku istotnych danych napływających na rynek.
W jego opinii w najbliższych dniach należy spodziewać się konsolidacji na parze euro/złoty. Z kolei w przypadku szwajcarskiego franka możliwe jest umocnienie złotego.
- Obecnie za franka trzeba zapłacić 3,42 zł i można śmiało oczekiwać w najbliższych dniach powrotu do poziomu 3,40.
W opinii analityka TMS Brokers złoty może natomiast stracić względem amerykańskiego dolara.
- Dolar/złoty znajduje się obecnie w dość uporczywym i trudnym z punktu widzenia inwestorów trendzie bocznym. Widzimy tutaj większe prawdopodobieństwo wyjścia górą i osłabienia złotego w perspektywie dwóch tygodni do 3,07-3,08 - przewiduje Sawicki.
W rozmowie z PAP Piotr Popławski z Banku BGŻ stwierdził, że w tym tygodniu dla naszej waluty piątek może być kiepskim dniem.
- Na razie mamy spokój z Ukrainą, na czym zyskuje złoty. Spodziewam się jednak, że piątek może być złym dniem dla złotego, gdyż inwestorzy mogą obawiać się tego, co może stać się w weekend. Na razie jednak nic nie wskazuje, aby sytuacja na rynkach miała się pogorszyć.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.