Połowa pieniędzy Zielonego Funduszu Klimatycznego zostanie przeznaczona na walkę z negatywnymi skutkami zmian klimatu m.in. w małych państwach wyspiarskich, takich jak Kiribati czy Tuvalu - poinformował w poniedziałek, 24 lutego, resort środowiska.
Jak wyjaśniło ministerstwo, taka decyzja zapadła podczas zeszłotygodniowego spotkania zarządu Funduszu (Green Climate Fund - GCF).
- Postanowienie GCF oznacza, że miliardy dolarów mogą zostać przekazane np. państwom na Pacyfiku, takim jak: Kiribati, Malediwy i Tuvalu, które walczą z podnoszącym się poziomem mórz i ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi - poinformował resort.
Ministerstwo dodało, że podczas spotkania zarządu przyjęto rozwiązania określające zasady gwarantujące m.in. przejrzystość wydawania pieniędzy będących w dyspozycji GCF. Będzie to kontrolował Komitet Etyki i Audytu GCF, którego przewodniczącym jest polski pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec.
Podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego w Warszawie uzgodniono, że kraje rozwinięte mają przeznaczać na walkę ze zmianami klimatu co najmniej 10 mld dolarów ze środków publicznych, by zmobilizować do tego samego środki prywatne.
Publiczne pieniądze mają przyciągnąć fundusze prywatne, tak aby w 2020 roku było to w sumie 100 mld dolarów rocznie. Takie środki obiecano na szczycie klimatycznym w Kopenhadze w 2009 r. Kraje rozwinięte mają prezentować konwencji klimatycznej ONZ plany spełnienia tego celu, a co dwa lata w tej sprawie mają zbierać się ministrowie. Już przed szczytem w Limie w grudniu 2014 r. kraje rozwinięte mają wpłacić "znaczące" składki do Zielonego Funduszu Klimatycznego, który ma koordynować wydawanie pieniędzy na inwestycje proekologiczne w państwach rozwijających się.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.