W należącej do Południowego Koncernu Węglowego kopalni Sobieski jazda na przenośniku taśmowym jeszcze nie tak dawno temu była surowo karana, dziś jest wygodnym i bezpiecznym sposobem transportu w podziemnych wyrobiskach.
W jaworznickim zakładzie górniczym ustawicznie wydłuża się odległość przodków i wyrobisk eksploatacyjnych od szybów zjazdowych. Zanim wprowadzono nowe rozwiązanie transportowe, górnicy pokonywali drogę wiodącą od dworców osobowych do miejsc pracy pieszo. Miało to swoje negatywne skutki. Obok zmęczenia mnożyły się wypadki. Aktualnie w kopalni działa 9 przenośników przystosowanych do jazdy ludzi taśmą dolną, górną bądź obiema. Przenośniki mają odpowiednią konstrukcję. Zostały zaopatrzone w pomosty do wsiadania i wysiadania oraz odpowiednie systemy zabezpieczeń. Są uruchamiane sukcesywnie. Tuż przed końcem 2013 r. uruchomiono kolejne dwa. W sumie można nimi pokonać dystans 10,5 km.
- Zamierzamy rozwijać ten typ transportu, traktując go jako jeden z podstawowych elementów poprawy bezpieczeństwa i komfortu pracy załogi. Wzrost bezpieczeństwa, obok wielu innych funkcji, jest zasadniczą zaletą transportu taśmą - przyznaje Wojciech Kamiński, dyrektor techniczny ZG Sobieski.
Załogę trzeba szkolić
Jednak aby wszystko w transporcie funkcjonowało jak należy, załogę trzeba nieustannie szkolić. Dlatego od początku 2013 r. w Zakładzie Górniczym Sobieski funkcjonuje stanowisko szkoleniowe, powstałe z inicjatywy osób kierownictwa i dozoru ruchu, działów technicznych oraz służb bhp. Jego integralną częścią jest
15-metrowe wyrobisko korytarzowe z zabudowanym przenośnikiem taśmowym oraz wszystkimi elementami niezbędnymi do jego funkcjonowania, czyli systemami łączności, wentylacją, odwodnieniem oraz transportem materiałów. Tuż obok umieszczone są elementy rozdzielni elektrycznej, przenośnik zgrzebłowy typu SKAT oraz przekroje przekładni mechanicznych układów przenoszenia napędu. Dotychczas na urządzeniach tych przeszkolono ok. 600 pracowników, dla których instruktorzy przygotowali szereg symulacji awarii i zdarzeń potencjalnie niebezpiecznych, które nie muszą, ale mogą zdarzyć się w trakcie transportu. Górnicy powinni wiedzieć, jak sobie w takiej sytuacji poradzić.
Ale to jeszcze nie wszystko. W wyrobiskach, począwszy od poziomu 500 m aż po powierzchnię, w ramach projektu "Upadowa 2000" wdrożony został system monitoringu wizyjnego i transmisji danych z odstawy głównej. Kamery telewizji przemysłowej pozwalają nie tylko na bieżący podgląd pracy urządzeń, lecz również, dzięki wprowadzonemu systemowi łączności bezprzewodowej, na natychmiastowe skierowanie odpowiednich służb w miejsce wystąpienia awarii lub nieprawidłowości w funkcjonowaniu urządzeń.
Bezpieczny oddział
- Kamery telewizji przemysłowej ustawione są tak, aby obserwować miejsca najbardziej zagrożone wystąpieniem awarii, np. wskutek wpadnięcia na trasę przenośnika przedmiotów mogących spowodować rozcięcie taśmy lub uszkodzenie jego konstrukcji - wyjaśnia Marek Rak, sztygar oddziałowy w oddziale taśmowym GT Zakładu Górniczego Sobieski w Jaworznie.
Warto dodać, że to właśnie jego oddział obsługuje i nadzoruje transport ludzi przenośnikami taśmowymi. W ub.r. nie odnotowano w nim żadnych śmiertelnych ani ciężkich wypadków, zaś drobne urazy mają od dłuższego czasu tendencję malejącą. Górnicy oddziału GT otrzymali w grudniu ub.r. prestiżowe wyróżnienie "Bezpieczny oddział" w konkursie na najbezpieczniej pracujące oddziały, zorganizowanym przez działającą przy Wyższym Urzędzie Górniczym Fundację Bezpieczne Górnictwo im. prof. Wacława Cybulskiego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
jak to nadsztygar jedzie ostatni bo nie umi wyskakiwać z jadącej taśmy
Zapraszam na Makoszowy. Tam jazda w przerwach między urobkiem chlebem powszednim. TYLKO PAMIĘTAJCIE! PIERWSZY JEDZIE NADSZTYGAR później hołotoa może wyjeżdżać, ale NADSZTYGAR puszcza taśmę...