W czwartek (19 grudnia) w siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbyło się tradycyjne spotkanie opłatkowe - poinformowało portal górniczy nettg.pl biuro prasowe spółki.
Przy skromnym wigilijnym poczęstunku, w świątecznych nastrojach spotkali się członkowie zarządu firmy, rady nadzorczej, dyrektorzy kopalń.
Spotkanie opłatkowe nie mogło odbyć się bez udziału księdza prałata Bernarda Czerneckiego, wieloletniego proboszcza jastrzębskiej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, a w latach 80. opiekuna strajkujących górników.
Ksiądz prałat wzbogacił spotkanie o modlitwę i refleksję nad zbliżającym się okresem Świąt Bożego Narodzenia.
Prezes zarządu JSW, Jarosław Zagórowski podziękował wszystkim za trud włożony w realizację zamierzonych celów w trudnym dla górnictwa czasie. Później tradycyjnie wszyscy zgromadzeni, dzieląc się opłatkiem, złożyli sobie świąteczne i noworoczne życzenia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Szkoda, że nie było nikogo ze związków zawodowych, związkowcy stracili zaufanie do prezesa, na pewno nie do całego zarządu, prezes jednak jest nie do zaakceptowania. Związkowcy stwierdzili, że prezes ich oszukuje, okłamuje i okuwa, poniża wobec innych pracowników biura, nazywa sweterkowcami, nie ma szacunku dla nikogo. Na opłatek zaprosił tylko nielicznych ale i ci nieliczni przejrzeli na oczy. Prezesie życzenia mogą być tylko dobre, więc nic związkowcy nie chcieli prezesiowi zyczyć.
A ja uwazam, że w spółce obowiązują jednak wysokie standardy. Na stołach są ciasteczka, kawa i woda mineralna. Poważni panowie potrafią jednak zachować sie należycie. Panie, jak sąd nikogo nie skazał, to nie można czegoś przesądzać. Ważne, że pan prezes ma zaufanie do swoich współpracowników
To ciekawe pan prezes J Zagórowski na rożnych spotkaniach zawsze mówił o wysokich standardach obowiazujacych w spółce, a na fotce widać osoby mające sprawy karne w sądzie i co wszystko gra? Ale zaraz, zaraz przecież to nie związkowcy. Czyli jest O.K. bo dla swoich obowiązują inne standardy, prawda panie prezesie?