Związki zawodowe ogłosiły pogotowie strajkowe w Przewozach Regionalnych - poinformował przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Związkowcy nie wyznaczyli na razie daty strajku, ale mogą go rozpocząć w każdej chwili.
- Mamy przygotowane wszystkie potrzebne dokumenty, przyjęliśmy regulamin strajku, załoga jest na bieżąco informowana - powiedział Miętek. To rezultat wtorkowego spotkania komitetu strajkowego. Ponadto mają zostać powołane zakładowe komitety.
Konflikt między związkami zawodowymi a zarządem spółki powstał na tle paktu gwarancji pracowniczych. Jak wielokrotnie deklarowali działacze związkowi, ich celem nie jest strajk, ale naprawa sytuacji w firmie. Przewozy Regionalne są w bardzo trudniej sytuacji finansowej, do tego stopnia, że mogą mieć problem z regulowaniem bieżących zobowiązań. Tegoroczna strata największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnie prawdopodobnie ok. 60 mln zł, natomiast strata spółki za 2014 r. urośnie - według prognoz zarządu - do ponad 150 mln zł.
Miętek przypomniał, że przedstawiciele kolejowych central związkowych przez ostatni miesiąc objechali regionalne zakłady spółki i rozmawiali z załogą o ewentualnym strajku.
- Pracownicy są rozżaleni i opowiedzieli się za strajkiem, jeżeli w sprawie sytuacji w spółce nadal nic się nie zmieni - powiedział związkowiec.
Z wyznaczeniem daty protestu związkowcy jednak poczekają na wyniki spotkania z minister Elżbietą Bieńkowską, które ma się odbyć na początku grudnia. W kierowanym przez Bieńkowską resorcie rozwoju regionalnego, takie spotkanie rzeczywiście ma się odbyć w pierwszych dniach grudnia, ale nie ma jeszcze dokładnej daty.
- Mamy deklaracje, że w przeciwieństwie do ministra Nowaka (były minister transportu), który uważał, że Przewozy Regionalne to wyłącznie problem marszałków województw, pani wicepremier poważnie podchodzi do sytuacji w spółce - powiedział Miętek.
Związkowcy czekają też na ustalenia najbliższego Konwentu Marszałków, zaplanowanego na 5-6 grudnia.
- Na razie marszałkowie nie zrobili nic dla naprawy sytuacji w spółce. Ani na etapie sporu zbiorowego, ani wówczas, gdy już podpisano protokół rozbieżności. Mało tego, powołują własne małe spółki przewozowe, które nie dość że wykonują mniejszą pracę niż Przewozy Regionalne, to jeszcze są znacznie droższe w utrzymaniu - zaznaczył związkowiec.
Związkowcy liczą, że podczas konwentu zostanie poruszona sprawa Przewozów Regionalnych i tego, jak ta spółka ma dalej funkcjonować.
Nie wiadomo, jak spółka ma działać, czy będzie podzielona na mniejsze części, zachowana w całości, a może zupełnie zlikwidowana. Na należącym do przewoźnika majątku są ustanowione zastawy na poczet realizacji ugody z PKP PLK - Przewozy Regionalne są winne tej spółce kilkaset milionów złotych i jeśli nie będą płacić rat, to PKP PLK może zająć ten majątek.
Jak poinformowała rzeczniczka Przewozów Regionalnych Marta Milewska, spółka podjęła już działania związane z ogłoszeniem pogotowia strajkowego. Chodzi o prace związane z zapewnieniem bezpieczeństwa podróżnych, o ile dojdzie do strajku.
- Jednak nadal liczymy na to, że tego strajku nie będzie. Zarząd cały czas jest otwarty na rozmowy ze związkowcami - powiedziała rzeczniczka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.