Wytwórcy energii elektrycznej będą musieli ograniczyć emisję substancji, a dla niektórych elektrowni oznacza to ich zamknięcie - alarmuje Rzeczpospolita w czwartek, 24 października.
W dzienniku czytamy, że elektrownie o mocy ponad 50 MW, które spalają np. węgiel, zostaną zmuszone do ograniczenia emisji dwutlenku siarki i tlenku azotu. Standard wprowadzony po zmianach w Prawie ochrony środowiska będzie znacznie ostrzejszy niż obecne normy. Elektrownie, które nie dadzą rady zmodernizować swoich instalacji, zostaną więc zamknięte.
Tak przynajmniej, wedle publikacji Rzeczpospolitej, ma wynikać z zapisów nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska, nad którą pracuje Ministerstwo Środowiska. Chodzi oczywiście o dostosowanie norm do tych, które narzucają przepisy unijne.
Efektem zmian może być zwiększenie kosztów energii, które wyniknie z ograniczenia jej produkcji. Ma on być następstwem tego, że w modernizację niektórych polskich elektrowni nie opłaca się inwestować i będą one pracować "na pół gwizdka". Zwiększenie kosztów produkcji energii wpłynie natomiast finalnie na jej odbiorców. Mówiąc w skrócie - zwiększą się rachunki, które każdy z nas płaci za prąd.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.