Piątkowa (11 października) )sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami, podobnie jak cały tydzień dla głównych indeksów. Przed sesją inwestorzy poznali wyniki kwartalne banków JPMorgan oraz Wells Fargo, ale sezon publikacji wyników nabierze tempa w przyszłym tygodniu.
Na zamknięciu w USA Dow Jones Industrial wzrósł o 0,73 proc., do 15.237,11 pkt.
S&P 500 zyskał 0,63 proc. i wyniósł 1.703,19 pkt.
Nasdaq Comp. wzrósł o 0,83 proc., do 3.791,87 pkt.
Indeks S&P 500 zyskał w czwartek 2,2 proc., i była to druga najlepsza sesja dla tego indeksu w tym roku. Do zakupów akcji skłaniały inwestorów doniesienia z Waszyngtonu, gdzie politycy poczynili postęp w rozmowach na temat limitu zadłużenia.
W czwartek wieczorem odbyło się spotkanie prezydenta Baracka Obamy z reprezentacją Partii Republikańskiej. Republikanie określili negocjacje jako "użyteczne" i poinformowali, że będą one kontynuowane. Były to pierwsze bezpośrednie rozmowy deputowanych opozycji z głową państwa od 1 października, gdy z powodu nieprzyjęcia przez Kongres ustawy budżetowej rozpoczął się częściowy paraliż prac rządu.
Republikanie zapowiedzieli, że przedstawią Obamie pomysł tymczasowego rozwiązania, polegający na podniesieniu limitu zadłużenia kraju na sześć tygodni - do 22 listopada. Ma to zapobiec niewypłacalności państwa w związku ze zbliżającą się datą 17 października, kiedy to według ministerstwa finansów zostanie osiągnięty obecnie obowiązujący pułap zadłużenia (16,7 bln dolarów).
"Byłoby źle, gdyby przez długi czas nie udawało się osiągnąć porozumienia, myślę jednak, że w końcu znajdzie się jakieś rozwiązanie. Ryzyko, że nie uda się dojść do porozumienia, jest bardzo niewielkie, gdyby jednak tak miało się stać, rynki zareagowałyby mocnymi spadkami" - ocenił Grant Bugham, zarządzający UBS Global Asset Management.
USA nie staną się niewypłacalne. To nie kwestia gospodarcza, mamy do czynienia z walką polityczną - ocenia David Kotok, prezes Cumberland Advisors.
"USA nie zbankrutują, a osiągnięcie porozumienia w sprawie finansów będzie prawdziwą okazją do zakupów na giełdach papierów wartościowych. Mamy całkowitą zdolność do spłaty zobowiązań. To, co się dzieje, to walka polityczna, a nie ekonomiczna. Dług USA to nie to samo, co (przypadek) Detroit czy Portoryko" - pisze Kotok w nocie dla klientów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.