- Węgiel w Unii Europejskiej obroni się sam, ale z tym zastrzeżeniem, że jego zużycie będzie poddane prawom gospodarki rynkowej - uważa Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
W jego opinii przykład takich działań zaobserwowaliśmy w roku ubiegłym: przy całej nagonce związanej z pakietem klimatycznym zużycie węgla w UE wzrosło.
- Jeśli jednak pewne instytucje będą ingerować w rynek, węgiel będzie wycofywany. Przykładem takiej sytuacji są podjęte w ciągu ostatnich dwóch miesięcy bardzo niedobre decyzje Banku Światowego, Europejskiego Banku Inwestycji i Rozwoju i Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Instytucje te założyły takie limity na projekty energetyczne, że elektrownia węglowa nie ma szans być przez nie finansowana. To już nie jest dekarbonizacja, ale polityka antywęglowa, z którą musimy walczyć - deklaruje prezes.
Janusz Olszowski twierdzi także, że w sprawie cen uprawnień do emisji potrzebna jest bardzo silna kampania takich organizacji jak Euracoal, a może nawet zawiązanie koalicji państw, których energetyka oparta jest na węglu.
- Jako największy producent węgla w UE powinni robić wszystko, żeby powstrzymać spadek produkcji węgla. Górnictwo węglowe potrzebuje bardziej przyjaznego klimatu, powinniśmy zrobić wszystko, by zwiększyć konkurencyjność naszego węgla wobec węgla spoza Unii. Nasi producenci obciążani są szeregiem opłat na rzecz środowiska, a producenci węgla sprowadzanego spoza Unii takich obciążeń nie ponoszą i przez to stają się bardziej konkurencyjni. Może warto zastanowić się nad mechanizmami, które obciążałyby ten węgiel albo powrócić do wsparcia inwestycji początkowych. Najlepszą pomocą dla węgla byłoby przywrócenie właściwej rangi pojęciu "bezpieczeństwo energetyczne" - argumentuje prezes GIPH.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Teraz to już jes pozamiatane. Trzeba było zgłaszać uwagi i robić raban na etapie przygotowywania strategii obydwu banków. Takich właśnie mamy w Polsce ekspertów. Wypowiadają się już po fakcie.
Jak kierownikowi GPP dalej będą pracownicy pracować na dniówkach na prywatnych posesjach, to węgiel się sam nie obroni.
Pan J.O. chcialby, zeby wszyscy kupowali tylko polski wegiel, nawet jak ten z importu bedzie tanszy. To nie te czasy, to nie RWPG i PRL. Obnizcie koszty, to beda kupowac A tak co? Prikaz jakis marzad wydac? Kupujcie od Lobodzinskiej?