Przepełnione pojemniki na odpady - to zdaniem dwóch częstochowskich radnych jeden z głównych problemów związanych z funkcjonowaniem nowego systemu gospodarki odpadami w mieście. Poinformowali we wtorek (27 sierpnia), że wysłali w tej sprawie pismo do wojewody śląskiego.
"Z niepokojem, wynikającym między innymi z licznych interwencji mieszkańców, obserwujemy funkcjonowanie systemu na terenie miasta Częstochowa. Uważamy, że gmina nie wywiązuje się ze swojego ustawowego obowiązku, co prowadzi bezpośrednio do wystąpienia na jej terenie zagrożenia sanitarnego i epidemiologicznego" - napisali w piśmie do wojewody śląskiego dwaj częstochowcy radni: Marcin Maranda z Klubu Radnych Wspólnoty Samorządowej i Marcin Biernat z Klubu Radnych PO.
Urząd Miasta odpowiada, że w mieście nie ma problemu sanitarno-epidemiologicznego, można raczej wskazywać "na kłopoty natury organizacyjno-technicznej".
Radny Maranda powiedział we wtorek, że pojemniki na śmieci są przepełnione, w wielu dzielnicach brakuje pojemników do selektywnej zbiórki odpadów.
- Śmieci zalegają także w parkach, na skwerach oraz wzdłuż szlaków komunikacyjnych. Wolno zalegające odpady stają się siedliskiem ptaków, owadów i szczurów, roznoszone są po okolicy przez zwierzęta. O skali problemu świadczy chociażby fakt, że w ciągu zaledwie pięciu dni mieszkańcy Częstochowy przesłali ponad 100 zdjęć z różnych miejsc ilustrujących ten problem - mówił Maranda.
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Częstochowie Włodzimierz Tutaj powiedział, że rzeczywiście brakuje miejsca w pojemnikach przeznaczonych na selektywną zbiórkę odpadów ustawionych na osiedlach budynków wielorodzinnych, zwłaszcza "w tych żółtych - przeznaczonych na plastik/metal".
- Są za małe, jak na potrzeby mieszkańców, którzy nie przyzwyczaili się jeszcze do zgniatania opakowań. Poza tym firma wywożąca śmieci miała do tej pory problemy ze zdobyciem i odpowiednim oznaczeniem wszystkich pojemników na odpady biodegradowalne, co powodowało przejściowe mieszanie dwóch podstawowych frakcji odpadów. To wszystko jednak nie oznacza wcale, że mamy już w mieście problem sanitarno-epidemiologiczny, choć estetyczny - czasowo - na pewno tak - mówił Tutaj.
Tutaj dodał, że można raczej wskazywać na kłopoty natury organizacyjno-technicznej, mające związek z późnym - nie z winy miasta - podpisaniem umowy z firmą wywozową oraz dostosowaniem wszystkich harmonogramów wywozu odpadów w mieście do realnych potrzeb. "Sytuacja jest podobna do tej w innych miastach. Na czwartkowej sesji radni zajmą się regulacją sprawy wywozu śmieci, sprzątanych z terenów zielonych, a na wrześniowej sesji - harmonogramem wywozu odpadów selektywnych. Już teraz trwają uzgodnienia z firmą, żeby na podstawie zapisów umowy zwiększyła częstotliwość opróżniania pojemników do selektywnej zbiórki" - powiedział Tutaj.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.