No jak tam u Państwa ze śmieciami? Mam na myśli skutki tzw. ustawy śmieciowej. Kiedy rozmawiam z różnymi znajomymi na ten temat, to naprawdę nie wiem: śmiać się czy płakać, czy stawiać kosy na sztorc?! W tej ustawie zdają się koncentrować jak w soczewce moce intelektualne, legislacyjna omnipotencja, bezdenna "mądrość", precyzja i sprawność wszystkich bez wyjątku polityków i urzędników na wszystkich bez wyjątku szczeblach decyzyjnych i wykonawczych władz naszego coraz bardziej operetkowego państwa.
Po wymyśleniu tej ustawy, jej zatwierdzeniu i wprowadzeniu żaden z przedstawicieli wymienionych powyżej władz nie powinien o sobie mówić, że jest "sapiens". Co najwyżej "erectus" - choć co do wielu, to i to za dużo, bo stopień "pokrzywienia" wszelkiego nie predestynuje ich do używania określenia naszego przodka sprzed półtora miliona lat. "Śmiećustawa" jest kwintesencją tego, co pogardliwie nazywano "polskim porządkiem", czyli prowizorki, bylejakości, bałaganu, bezmyślności, z domieszką prywaty i totalnego lekceważenia obywateli. Tak jakby się wszyscy uparli i chcieli dowieść przy okazji robienia porządków prawdziwości powiedzenia o "polskim porządku" - na które to powiedzenie oczywiście święcie się oburzają. No bo niech mi ktoś wyjaśni sens naliczania opłaty za śmieci od powierzchni mieszkania, gdy wiadomo, że w naszym kraju - kraju ludzi równych i żyjących godnie - czasem 6 osób żyje w mieszkaniu
50-metrowym, gdy tymczasem w apartamencie o powierzchni 150 m kw. żyje jedna osoba. Może to domiar za luksus? Na pewno absurd. Jeden z wielu.
W ogóle to nasza kochana "śmiećustawa", wytwór dzielnych "śmiećspecjalistów", jest typowym sposobem leczenia kaszlu za pomocą środka na przeczyszczenie. Chodziło o to, że niektórzy śmieci wywozili w "piękne okoliczności przyrody" - by użyć klasycznego określenia z filmu "Rejs", inni podrzucali sąsiadom, jeszcze inni za diabła nie chcieli śmieci segregować. W związku z tym zastosowano ulubioną metodę belfrów, nazistów i bolszewików: odpowiedzialność zbiorową. Proste to to, a jakie skuteczne! Nie wiem, czy pogłębi ekoświadomość Polaków i nauczy ich czystości, ale portfele czyści nieźle.
Oto dowód. W moim rodzinnym Mikołowie od lat śmieci zbierał Zakład Gospodarki Komunalnej. Regularnie, co miesiąc, opróżniał mi kubeł, a druga ekipa zbierała worki, bo od lat śmieci sortowaliśmy. Opłacało się, bo do kubła szło mniej, a za "sort" się nie płaciło. Tylko za to, co w kuble. Gdy z powodu urlopu śmieci było mniej, starczyło opróżnić kubeł raz na dwa miesiące i za tyleż zapłacić. Były też sąsiedzkie "akcje wychowawcze": odniesienie właścicielowi śmieci, które wyrzucił do rowu, zawieszenie kartek, że taki to a taki samochód wyrzucił odpady budowlane w lesie, ale to raczej wyjątki. A w ogóle to robota dla Straży Miejskiej.
Teraz płacę od osoby - oczywiście więcej niż przedtem - za to firma jeździ dwa razy w miesiącu i opróżnia po pół albo ćwierć kubła śmieci. Może chodzi o to, żeby mieć więcej śmieci, czyli więcej kupować, niszczyć i znowu kupować? U sąsiadów podobnie. Inna firma jeździ, bo znakomicie wywiązującemu się z obowiązków ZGK w myśl "śmiećustawy" nie wolno było stanąć do przetargu. Więc nas obsługuje i forsę kasuje potentat, który działa też w Krakowie, bodajże Rudzie Śląskiej i Bóg (a może raczej diabeł) wie gdzie jeszcze. Czy o to chodziło "śmiećspecjalistom" w całym tym "śmiećburdelu"? Bo jak nie wiadomo, o co chodzi, no to wiadomo, o co chodzi... A prawdziwe intencje najłatwiej jest ukryć w... stercie śmieci. Legislacyjnych śmieci...
Jurek Ciurlok "Ecik"
W WĄCHOCKU I MARKLOWICACH
Dlaczego pasażerowie pociągu do Wąchocka zbierają się w jednym wagonie?
Bo pierwszy wagon staje już za Wąchockiem, ostatni przed, a tylko środkowy trafia...
SŁOWNIK RACJONALNY
Od tego numeru proponuję Państwu nową rozrywkę. Otóż wybitny matematyk, przedstawiciel szkoły lwowskiej, prof. Hugo Steinhaus był też znakomitym humorystą. Wymyślił on "Słownik racjonalny", w którym znanym, powszechnie używanym wyrazom nadawał całkiem nowe znaczenia. Może to być znakomita urlopowa zabawa dla Państwa, której efekty proszę mi przysyłać, a ja będę je publikował. Dziś pierwsza porcja "wynalazków semantycznych" profesora.
Fałszywie brzmiąca piosenka o babci - aryjka.
Najmniejszy kaliber u ptaków - koliber.
Taniec brzucha po obiedzie w stołówce - menu-et.
Aluzja do rzymskiego profilu - odnośnik.
Rad - Curiosum.
Marynarz, który lgnie do kobiet - majtek.
Wstęp do flirtu w lesie - zagajenie.
Kobieta nienasycona - stokrotka.
PS.
Na wszelki wypadek: w odnośniku chodzi o aluzję do tzw. rzymskiego nosa, a w Curiosum o odkrywczynię radu Marię Skłodowską-Curie. Życzę owocnego i rozrywkowego ścierania się z językiem.
Z TASZY LISTONOSZA
Precyzja
Przychodzi klient do sklepu monopolowego i mówi:
- Dzień dobry, nazywam się Joachim Winny i chciałbym kupić pół litra wódki czystej.
- Proszę bardzo - mówi sprzedawczyni. I dodaje: - ale przecież wcale nie musi mi się pan w takiej sytuacji przedstawiać.
- Wiem, droga pani, ja tylko chciałem podkreślić, że nie jestem anonimowym alkoholikiem...
Z życia wzięte
Czterech klientów zamawia napoje w restauracji:
- Poproszę herbatę indyjską.
- A dla mnie proszę chińską.
- Ja proszę cejlońską.
- A ja obojętnie jaką, tylko żeby była w czystej szklance.
Po chwili kelner przynosi herbaty i pyta:
- Który z panów zamawiał w czystej szklance?
Z ŻYCIA WZIĘTE
Przewodnik do oprowadzanych przez siebie turystów:
- Gdyby ta pani w żółtym sweterku przestała na chwilę mówić, to usłyszelibyśmy huk tego pięknego wodospadu...
BOJTLIK Z FRASZKAMI
(Fraszka anonimowa z okresu międzywojnia, a jakże aktualna)
W Warszawie na cmentarzu widnieje grób Świerzy,
A na nim smutny napis takie głosi dziwy:
"Po doczesnej pielgrzymce w tej mogile leży
Urzędnik magistratu i człowiek uczciwy".
Osłupiały przechodzień z cicha szepnął sobie:
"Zgroza! Dwóch ludzi w jednym pochowano grobie".
PRZYSZŁA BABA DO LEKARZA...
i skarży się na złe samopoczucie. Lekarz ją zbadał i powiada:
- Potrzebuje pani rozrywki...
- A jakiego rodzaju, panie doktorze?
- No, najlepiej męskiego...
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
Damska torebka nie jest po to, żeby cokolwiek w niej znaleźć, tylko po to, żeby w niej wszystko było...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
