Trzeci etap otwierania dostępu do zawodów regulowanych obejmie ponad 70 specjalności górniczych. Do niezbędnego minimum ograniczone zostaną formalności związane z uzyskiwaniem prawa do ich wykonywania. Wiele górniczych profesji obejmie też dereglamentacja, która zniesie wszelkie dotychczas istniejące ograniczenia w tym zakresie.
Zmiany w prawie są niezbędne. Nowe regulacje sprawią, że w górniczym fachu szybciej będzie można awansować. Dojdzie również do unifikacji polskich przepisów z tymi, które obowiązują w krajach Unii Europejskiej. Dla przykładu - utrzymany zostanie dozór wyższy, a dozory: niższy i średni zostaną połączone.
- Ścieżka kariery zawodowej stanie się zdecydowanie krótsza. Po odbyciu trzymiesięcznej praktyki kandydat będzie mógł przystąpić do egzaminu na stwierdzenie kwalifikacji osoby dozoru ruchu, a następnie już na osobę dozoru wyższego - wyjaśnia Przemysław Grzesiok, dyrektor Departamentu Prawnego Wyższego Urzędu Górniczego.
Nowe przepisy zgrupują również operatorów m.in. maszyn przodkowych, maszyn do robót strzałowych i pojazdów transportu podziemnego. Te specjalności również obejmie deregulacja. Rozszerzony zostanie ponadto zakres uprawnień wypływających ze świadectwa stwierdzającego kwalifikacje mierniczego górniczego i geologa górniczego. Nie będą oni już zobligowani do ubiegania się o odrębne stwierdzenia kwalifikacji na stanowisko kierowników odpowiednich im działów.
Z kolei dereglamentacja dotyczyć będzie elektromonterów, spawaczy, instruktorów strzałowych oraz specjalistów w jednostkach ratownictwa górniczego. Nie oznacza to jednak ograniczeń procedury szkoleń pracowników. Większość przepisów wynika tu z samego Kodeksu pracy, a także częściowo z Prawa geologicznego i górniczego. Nadal przepustką do górniczej kariery będzie wykształcenie.
Dla przykładu trzy czwarte kandydatów, którzy w ostatnim czasie złożyli podania o przyjęcie do pracy w Centrum Usług Górniczych Katowickiego Holdingu Węglowego to kucharze, piekarze i cukiernicy. Po przeszkoleniu zawodowym mogą przystąpić do pracy w kopalni, ale drogę dalszego awansu mają zamkniętą ze względu na brak wykształcenia dającego przygotowanie do pracy w górnictwie. Jeśli je uzupełnią, bez problemu będą mogli wnioskować do dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego o stwierdzenie kwalifikacji, a często i ono nie będzie wymagane.
Deregulacja uprości także kwestie stwierdzania kwalifikacji obcokrajowców, których do Polski przybywa coraz więcej w związku z rozwojem górnictwa gazu z łupków i sprzedażą kopalń. W wielu krajach Unii Europejskiej obowiązek stwierdzania uprawnień spoczywa głównie na pracodawcach. Doświadczyli tego polscy górnicy pracując w Czechach, którzy na fali zwolnień spowodowanych kryzysem mają zamiar podjąć pracę w Polsce. Uzyskane przez nich za granicą kwalifikacje w niektórych przypadkach nie odpowiadają wymogom naszych przepisów. Będą więc musieli odwiedzić WUG.
- Prezes Wyższego Urzędu Górniczego, uznając kwalifikacje, każdorazowo bierze pod uwagę nie tylko wykształcenie, ale także zdobyte doświadczenie zawodowe - uspokaja mimo wszystko Przemysław Grzesiok.
Jego zdaniem projektowane zmiany przyczynią się do poprawy konkurencyjności polskiego sektora górniczego, zwiększenia mobilności zatrudnionych w nim osób, wreszcie ułatwią dostęp do wykonywania zawodów górniczych potencjalnym kandydatom. Dość powiedzieć, że w ostatnich trzech latach ponad 4 tys. osób uzyskało uprawnienia do wykonywania zawodów górniczych, których deregulację przewiduje projekt ustawy, a ponad 3 tys. w przypadku zawodów dereglamentowanych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
JESTEM cukiernikiem moj tata piekarzem czekam dalej na przyjecie Pod kopalnie szkola gornicza byla z trudna i do tego 4 letnia a na cukiernika 2 lata labyyy i praktyki u ojca ... mam CV zlozone pod JSW Pnioowek dlaczego nie dzwonicie ????
A no się zgadzam robota za łapówkę to trzeba tępić.
@xyz123, ale załatwienie za kasę to już podlega kodeksowi :)
@ryl z firmy. Jak dobrze wiem to załatwienie pracy po znajomości nie jest w jakiś sposób określone w kodeksie karnym. Więc jak ktoś ma znajomości to wiadomo że będzie korzystał ile wlezie. @debowo, właśnie praca pod firmą utrudnia. Spółki wychodzą z założenia że jak robisz za marny grosz pod firmą to tam siedź. Smutne ale prawdziwe.
To jest prawda robie juz pod firma 4-lata a nadal nie ma przyjec pod kopalnia (ze nie ma )a co slysze wiecznie kogos przyjmuja.
Wiem, że na kopalnię "Sośnica-Makoszowy" były w tym roku przyjęcia. Z tym że, celem tych przyjęć było coś innego, więc jak nie jesteś z tereny Gminy Gierałtowice to nie masz szans.
teraz jak się nie ma znajomości to pod grubę nie ma co liczyć że się dostanie, ja już od ponad pięciu lat składam podania i narazie cisza, a sądzę że posiadam dobre kwalifikacje : wykszt. wyższe górnicze Pol. Śl, górnik, kotwiarz, KSP, PTG i sanitariusz i pięcioletni staż pracy. Ani w Kompani ani w JSW nie mam szans bo nie mam znajomości, za każdym razem jak jestem na jakieś kopalni u dyrektora pracy to słyszę : nie ma przyjęć, w tym roku nie planujemy, a miesiąc później dowiaduje się że przyjęto grupę ok 50 osób.... cały czas liczę na to że kiedyś w przyszłości ktoś z CBA się zainteresuję korupcją i nepotyzmem w polskim górnictwie, bo już nie chodzi o mnie ale o bezpieczeństwo bo ile można ciągnąć na piekarzach i cukiernikach...pozdro
Złożenie podania przez np. cukiernika, nie oznacza automatycznie jego akceptacji.
a ja ze szkołą górniczą i czekam jak głupi na pracę...;/żenada
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Śmiech na sali ! Cukiernika przyjmowac na kopalnie będą ! Tylko czekac na wzrost wypadkowości jak takie ananasy znajdą się na kopalni !