Do 16 lipca zespół złożony z przedstawicieli dyrekcji kopalni Brzeszcze i działających tam związków zawodowych ma wypracować nowe propozycje restrukturyzacji kopalni. Wcześniej związki odrzuciły projekt przeniesienia blisko 1,3 tys. górników do innych kopalń.
Kompania Węglowa, do której należy przynosząca straty kopalnia w małopolskich Brzeszczach, chce ograniczyć w tym zakładzie zatrudnienie i wydobycie. Zaproponowany plan naprawczy został jednak w środę odrzucony przez związki. Zdecydowano, że sytuację kopalni i plan restrukturyzacji zostanie ponownie przeanalizowany przez specjalny zespół. Został on powołany w czwartek.
- W skład tego zespołu weszli zarówno przedstawiciele dyrekcji, jak i strony społecznej. Mają oni wspólnie przeanalizować sytuację i rekomendować program restrukturyzacji - powiedział rzecznik Kompanii Zbigniew Madej.
Związkowcy uważają, że restrukturyzacja nie może opierać się na ograniczeniu wydobycia i nieuzasadnionej alokacji pracowników.
- W naszej ocenie wszelkie redukcje zatrudnienia w zakładzie powinny przebiegać na zasadzie odchodzenia na emerytury pracowników, którzy uzyskali uprawnienia do świadczeń (jest ich w sumie ponad 400) oraz rezygnacji kopalni z usług firm zewnętrznych - poinformował wiceszef górniczej Solidarności Stanisław Kłysz.
Powołany w czwartek zespół ma m.in. przeanalizować zasadność umów zawartych przez kopalnię z zewnętrznymi firmami usługowymi. Związkowcy uważają, że rezygnacja z usług takich firm oraz ograniczenie liczby osób z uprawnieniami emerytalnymi sprawiłoby, że przenoszenie pracowników do innych kopalń nie byłoby potrzebne na taką skalę.
Według pierwotnego planu - jak podali związkowcy - w kopalni Brzeszcze miałyby docelowo pozostać dwie ściany wydobywcze i ok. 1,8 tys. górników (wobec ponad 3 tys. obecnie). Przedstawiciele Kompanii nie potwierdzają tych danych, argumentując, że rozmowy o planie restrukturyzacji nadal trwają, a żadne ostateczne decyzje nie zapadły.
Restrukturyzacja, polegająca m.in. na alokacji pracowników do innych kopalń, ma objąć także kopalnię Piekary. Według informacji związków, miałaby pozostać tam jedna ściana wydobywcza i ok. 1,5 tys. pracowników (dziś 2,7 tys.). Także w tym przypadku rozmowy o szczegółach planu trwają.
Kopalnie Brzeszcze i Piekary przynoszą straty; na zwałach tej pierwszej leży ponad 630 tys. ton niesprzedanego węgla - Kompania ogłosiła przetarg na sprzedaż zwałów. Zarząd Kompanii chce, by obydwa zakłady ograniczyły koszty i dostosowały wydobycie węgla do popytu, osiągając rentowność. Związkowcy uważają natomiast, że takie ograniczenia (załogi i wydobycia) oraz zaniechanie robót przygotowawczych to prosta droga do likwidacji obu kopalń. Zaprzecza temu zarząd Kompanii.
W maju tego roku do działań naprawczych w nierentownych kopalniach lub likwidacji nierentownych mocy wezwał zarządy spółek węglowych wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz, odpowiedzialny w tym resorcie za sprawy górnictwa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.