W środę (3 lipca) cena baryłki ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 105 dolarów. W komentarzach analityków wskazuje się na sytuację polityczną w Egipcie oraz spadek zasobów ropy w USA, jako główne czynniki wzrostu cen tego surowca.
Na nastroje na rynku ropy naftowej wpływają przede wszystkim napięcia geopolityczne w Afryce Północnej - antyrządowe demonstracje w Egipcie budzą obawy o rozprzestrzenienie się zamieszek na sąsiednie kraje, a protesty w Libii doprowadziły już do spadku wydobycia ropy w tym kraju o jedną trzecią, co prawdopodobnie odbije się także na eksporcie - ocenia Dorota Sierakowska analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska SA.
Choć Egipt nie jest producentem ropy naftowej to kontroluje kanał Sueski, jeden z najbardziej uczęszczanych kanałów żeglugowych łączących morze Śródziemne z Czerwonym. Dzięki temu Egipt odgrywa ważną rolę w dostarczaniu surowców energetycznych - podaje środowy USA TODAY.
Po masowych wystąpieniach w 2011 r. rosnące dotychczas w tempie ok. 5-7 proc. PKB spadło do niecałych 2 proc. i od tego czasu utrzymuje się na tym poziomie. Przed pięcioma laty Egipt był uznany przez Bank Światowy za najlepiej rozwijający się kraj regionu; wielokrotnie klasyfikowany był też w gronie 10 wiodących gospodarek w regionie. Ale nawet w czasach prosperity tempo wzrostu gospodarczego ledwo wystarczało, by zapewniać zajęcie młodym, wchodzącym na rynek pracy. Zarówno teraz jak i przed ponad dwu laty to oni byli główną siłą napędową protestów.
Od kilku dni egipskie miasta są areną masowych demonstracji, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta Mohammeda Mursiego. Dochodzi także do ich krwawych starć ze zwolennikami prezydenta. Do tej pory w Egipcie zginęło ponad 20 osób.
Od czasu rewolucji gospodarka kraju nad Nilem targana jest problemami: od politycznej niestabilności, poprzez masowy odpływ turystów i inwestorów aż po strajki. Również teraz egipski ruch Tamarod, działający na rzecz odejścia z urzędu Mursiego, ostrzegł, że podejmie kampanię "totalnego nieposłuszeństwa obywatelskiego", jeśli szef państwa nie ustąpi. W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Mursi zapowiedział, że nie zrezygnuje z urzędu.
Na cenę ropy ma również wpływ nieoczekiwanie duży spadek jej zapasów w USA. W środę po południu ma zostać opublikowany raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE), dotyczący zapasów paliw. Jeśli DoE potwierdzi spory spadek w ubiegłym tygodniu, to będzie to czynnik sprzyjający dalszym wzrostom cen ropy w USA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
